Biedroń: Moje wypowiedzi zostały zmanipulowane

Biedroń: Co mówiłem TVP, a co Pospieszalski pokazał w swoim programie

Magdalena Kula: Pana wypowiedź pojawiła się wczoraj w programie "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego.

Robert Biedroń, Kampania przeciw Homofobii: Zupełnie się tego nie spodziewałem. Kilkakrotnie już odmawiałem udziału w programach Jana Pospieszalskiego, bo uważam, że manipuluje wypowiedziami gości. Niejednokrotnie też obrażał osoby homoseksualne. Jakieś dwa tygodnie temu w moim biurze pojawiła się ekipa TVP, byłem przekonany, że wypowiadam się dla "Wiadomości" albo "Panoramy". Dziennikarz pytał m.in., dlaczego bronimy homoseksualizmu i co sadzę o wychowaniu seksualnym w szkołach. Mówiłem, że najwyższa pora, żeby w polskich szkołach zaczęto rozmawiać o seksie, i to językiem zrozumiałym dla młodzieży. Opowiadałem też o ulotkach i materiałach, które rozdaje Kampania przeciw Homofobii.

O tych ulotkach, o których była mowa w programie? Z rysunkami pokazującymi techniki współżycia homoseksualnego?

- Nie. W programie pokazano ulotki z 1988 r. wydrukowane przez stowarzyszenie Grupy Lambda. To stowarzyszenie już nie istnieje, nie ma nic wspólnego w obecnymi organizacjami Lambda. Ulotki były adresowane wyłącznie do gejów, były rozdawane w klubach gejowskich.

Ale te ulotki dostali licealiści w czasie spotkania o zapobieganiu AIDS w Urzędzie Miasta w Krakowie.

- Tak, rzeczywiście ktoś z krakowskiej Lambdy je tam zostawił. Ale moja organizacja nie ma nic wspólnego z tą akcją. Kampania przeciw Homofobii zajmuje się promowaniem równych praw osób homoseksualnych, a nie edukacją seksualną.

A co Pan myśli o tych ulotkach? Czy one powinny trafić w ręce nastolatków?

- Uważam, że nie. Jakakolwiek ulotka dla młodzieży powinna być konsultowana z dyrekcją szkoły lub radą pedagogiczną. Kampania ma taki zwyczaj. Zresztą mówiłem to podczas nagrania, niestety, w programie "Warto rozmawiać" tego fragmentu nie było.

Pospieszalski mówił w programie, że nie wpuszczono Pana do warszawskiego liceum im. Rejtana.

- Dyrektor liceum zadzwonił do mnie z pytaniem, czy mógłbym wziąć udział w spotkaniu o tolerancji, prawach człowieka itp. Ze względu na protesty grupy osób, m.in. katechety, do spotkania nie doszło. Moje wypowiedzi w programie "Warto rozmawiać" zostały zmanipulowane, zamierzam złożyć skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Etyki Mediów.