NFZ zapłaci za sztuczną skórę

Metr kwadratowy integry kosztuje 300 tys. zł. Po operacji Andżeliki NFZ zdecydował, że będzie za sztuczną skórę dla poparzonych dzieci płacić

- Od piątku świętuję - cieszy się doc. Jacek Puchała z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Jako pierwszy w Polsce przeprowadził operację z użyciem integry. Dostał upragnione pismo z małopolskiego oddziału NFZ - są pieniądze.

Jakie rezultaty daje zastosowanie integry, cała Polska mogła zobaczyć na przykładzie 9-letniej Andżeliki z Opola. Do szpitala trafiła z tak poparzoną buzią, że nie mogła jeść ani pić. Kilka dni temu po kilku operacjach uśmiechnięta opuszczała krakowski szpital. Za nową twarz Andżeliki zapłacili sponsorzy. - Na jej leczenie zużyliśmy zaledwie 350 cm kw. integry, a i tak kosztowało to 13,5 tys. zł - mówił Puchała i od zeszłego roku walczył o finansowanie tych operacji z publicznych pieniędzy.

Jeszcze operacja Izy, kolejnej poparzonej dziewczynki, odbyła się za pieniądze ze zbiórki. Ale w kolejce do przeszczepów czeka kolejnych 15 dzieci.

Zapłaci za nie Fundusz. Nie wiadomo, czy na każde z dzieci potrzebne będą odrębne zgody, czy może zapadnie jedna decyzja obejmująca całą grupę. Pewne jest, że 28 marca kilkuletni chłopczyk poparzony w 60 proc. dostanie integrę za pieniądze NFZ. - Poparzenie stawów barkowych spowodowało u niego to, że nawet nie może podnieść rączek do góry - mówi Puchała.

NFZ, godząc się na płacenie, postawił jeden warunek - finansuje nie poprawianie urody, ale ciężkie deformacje po wypadkach i wady wrodzone. Kraków ma szansę stać się ośrodkiem szkoleniowym operacji z użyciem integry dla Europy Środkowo-Wschodniej. W krajach starej Unii integra jest stosowana od sześciu lat.

Integra to biomateriał składający się z sylikonu i ścięgien bydlęcych, który stanowi coś w rodzaju matrycy dla prawdziwej skóry.W wszczepioną integrę wrastają naczynia krwionośne i nerwy. Potem sylikon zastępowany jest cienką warstwą naskórka zdjętego z nieoparzonych partii skóry.