Jak dbać o bezpieczeństwo e-zakupów

Handel w internecie nie jest już Dzikim Zachodem i zakupy w sieci z reguły są bezpieczne. Jednak kupując, trzeba się pilnować - apelują do internautów organizacje konsumenckie i policja

Klient zamówił w internecie głośniki za 88 zł. Otrzymał potwierdzenie i informację, że zamówienie jest w realizacji. Przy odbiorze na fakturze widniała cena 269 zł. Sklep odmawiał sprzedaży taniej, tłumacząc, że pracownik pomylił się i wpisał błędną cenę - opowiadała wczoraj rzecznik konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert o sprawie, która niedawno do niej trafiła. Konferencję na temat praw klientów i zagrożeń w e-handlu i zorganizował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

W tej historii rację miał klient. Zgodnie z prawem umowa został zawarta i sklep musiał się z niej wywiązać. Ale - jak mówili przedstawiciele organizacji konsumenckich - ze znajomością swoich praw nie jest wśród klientów e-sklepów najlepiej. To plus brak elementarnej czujności powoduje, że dają się czasem naciągać.

Bezpieczeństwo e-zakupów jest istotne, bo handel taki szybko się w Polsce rozwija. Jak podał szef UOKiK Cezary Banasiński, zeszłoroczne obroty tej branży szacowane są na miliard złotych. Jeszcze szybciej rozwija się handel na aukcjach w sieci - na samym tylko największym serwisie Allegro.pl sprzedano w ubiegłym roku towary za 1,5 mld zł. Inaczej niż na podobnej konferencji półtora roku temu, przedstawiciele UOKiK nie ostrzegali już, że polski e-handel to dżungla i bezprawie (wzburzyli wtedy wielu handlowców). - Minęły czasy, gdy był to Dziki Zachód. E-sklepy wiedzą, że nie wystarczy konkurować ceną, ale trzeba oferować wysoką jakość obsługi - mówił Łukasz Górski z UOKiK.

Oto kilka ogólnych rad Urzędu dla kupujących: sprawdzić, czy sprzedawca podaje pełne dane teleadresowe; sprawdzić szczegółowo opis towaru i jego dane techniczne; upewnić się czy cena zawiera wszystkie koszty, kto i ile zapłaci za przesyłkę; sprawdzić warunki dostarczenia towaru; pamiętać, że w ciągu dziesięciu dni klient ma prawo odstąpić od umowy, odesłać towar i odzyskać pieniądze; podając przez internet numer karty upewnić się, że jest to szyfrowane połączenie (ikonka kłódki).

Jeśli któraś z tych spraw jest niejasna, lepiej zrezygnować z zakupu. Przed transakcją warto zachować rozsądek (zbyt atrakcyjne oferty to często próba oszustwa), a po transakcji rachunki i dokumenty oraz korespondencję e-mailową ze sprzedawcą. Mogą się przydać przy dochodzeniu roszczeń (więcej szczegółów na witrynie uokik.gov.pl; problemy z zagranicznymi transakcjami internetowymi należy zgłaszać do Europejskiego Centrum Konsumenckiego - konsument.gov.pl).

Częściej niż kłopoty w zwykłych e-sklepach zdarzają się przekręty na aukcjach internetowych. Jak podał komisarz Zbigniew Urbański, w ub.r. na policję wpłynęło 1,7 tys. takich spraw. Jego zdaniem procederem tym często zajmują się zorganizowane grupy. Przykład - historia niedawnego aresztowania ośmioosobowego gangu w Trójmieście. Internetowi przestępcy mieli liczne dowody osobiste kupowane za grosze od bezdomnych i służące do zakładania lewych kont bankowych. Szefem grupy był znany policji przestępca. Wciągał do niej młodych ludzi, którzy przeprowadzali w serwisie aukcyjnym pozorowane groszowe transakcje służące do zbudowania wiarygodności w oczach innych użytkowników. Potem wystawiali nieistniejące towary dużej wartości, inkasowali zapłatę i znikali. - W tę akcję zaangażowanych było aż kilkudziesięciu funkcjonariuszy - opowiadał komisarz Urbański. - Jednak wykrywalność takich spraw sięga 88 proc.

Czy zostałeś oszukany przy okazji internetowych zakupów?