Dorn rozmawiał z Olejnik o artykule z "Financial Times", który napisał, że wicepremier "pracowników służby cywilnej nazwał pijakami i zomowcami skłonnymi do korzystania z usług prostytutek".
- "Finacial Times" kłamie, bo gdzie ja, po pierwsze, tak określiłem całą służbę cywilną, a, po drugie, mówiłem o usługach prostytutek? Po prostu dziennikarze, także "Finacial Times", kłamią tak, że słońcu wstyd świecić! Teraz pani powie, że obrażam "Finacial Times" - mówił Dorn.
- A czy prawdę pisze "Finacial Times", że "na liście atakowanych znalazły się hipermarkety, złe zagraniczne banki, polski bank centralny, prawnicy, sędziowie, prokuratorzy, dziennikarze, a ostatnio urzędnicy służby cywilnej" - dociekała dziennikarka.
Dorn: - Proszę pani, "Finacial Times", jak sądzę, napisał artykuł kierując się swoimi sympatiami i antypatiami i dlaczego ja mam dyskutować z artykułem, którego autor skłamał jak bura suka, tzn. stwierdził, że ja powiedziałem, że jakiś urzędnik służby cywilnej korzystał z usług prostytutek, skoro tego nie napisałem. Ja odmawiam tutaj dyskusji z tym artykułem i z tym dziennikarzem. Dlaczego ja mam dyskutować z oczywistym kłamcą.