Z Dodą rozmawia Iwona Bugajska
- Co to znaczy?
- Czy słyszała Pani, żebym publicznie rzucała mięsem?
- Przecież Pani wie, jak to się robi. Dziennikarze kłamią. Mają już gotowy mój obraz i po prostu go powielają. Jest jedna taka gazeta... powiedziałam już menedżerce, żeby mnie z nimi nie kontaktowała.
Radosław Majdan, mąż Doroty, odrywa wzrok od gazety: - Proszę Pani, dużo lepiej napisać: "Doda powiedziała do męża: Odwal się!" niż "Kocham cię!" To pierwsze zawsze się sprzeda.
- Radziu, słyszałeś? No odpowiedz pani.
Radosław Majdan: - To jest jak z Darkiem Dźwigałą [piłkarz Polonii Warszawa] Kiedy jako pierwszy na boisku zaczął nosić białe buty, wszyscy się śmiali. A teraz nosi się czarne, białe, czerwone i żółte buty. Tak właśnie jest z Dodą. Jest krytykowana, bo to, co robi, jest nowatorskie.
- Dziękuję ci Radziu. Daj buzi.
- Wybrałabym głos... Pani powinna być lekarzem.
- Bo widzę, jak Pani pisze. Czy Pani rozczyta się w tych notatkach?
- Jaki jest Pani znak zodiaku?
- Z początku czy z końca miesiąca?
- Nie, tak mi coś przyszło do głowy. No, co tam Pani jeszcze ma, dużo jeszcze tych pytań?
- Lubię, ale jak zadajecie mi po raz setny to samo pytanie...
- I właśnie to jest to pytanie, które ciągle mi zadają.
- Mój Radzio.
- Tylko sobie.
- Nie wiem, co tam Janas planuje, ale my i tak pojedziemy do Niemiec na wakacje.
- Dzisiaj mamy dzień dla siebie. Będziemy cieszyć się sobą i nowym mieszkaniem. Właśnie kupiliśmy w centrum Warszawy. Sypialnię całą urządziłam na różowo. Obiłam ją różowym futerkiem. Radek, jak się obudził, powiedział, że czuje się jak w różowej szkatułce. Ale mi się tak podoba.
- A ja poszłam na casting i wieku 13 lat dostałam się do teatru Buffo. Józefowicz uznał, że jestem wielkim talentem.
- Nieprawda, niczego nie analizowałam. Nawet bym nie mogła, bo wtedy był tylko Bar. Nie poszłam tam, tylko do mnie zadzwoniono. A ja chciałam wypromować zespół. Mieliśmy świetną płytę, ale nikt o niej słyszał.
- Ja wiem, czego chcę i to realizuję. Dlaczego mi się udaje? Sama nie wiem. Wysyłam myśli w kosmos, a one mi się materializują.
- Oczywiście, że się modlę. Ja wiem, że Bóg ma dla mnie plan. Ja w ogóle czasami czuję się, jakbym grała w jakimś fabularnym filmie, który realizuje obca ręka.
- No bo już czas. I oczywiście, że zrobię międzynarodową karierę.
- No tym bardziej najwyższy czas.
Imię i nazwisko: Dorota Rabczewska
Pseudonim: Doda Elektroda
Urodzona: 5 lutego 1984 w Ciechanowie
Rodzina: córka Pawła Rabczewskiego, 10-krotnego mistrza Polski w podnoszeniu ciężarów, medalisty mistrzostw Europy, żona Radosława Majdana, bramkarza Wisły
Sukcesy: zwycięstwo w ogólnopolskiej międzyszkolnej olimpiadzie w biegu na 100 m. i w skoku w dal, angaż w teatrze Buffo, udział w programie "Bar", trzy płyty, trzy razy trafiła na rozkładówkę czasopisma dla panów
Ulubiona książka: Alchemik
Wymiary: 90- 63- 88, 169 cm, waga 50 kg