Aktor sterowany pilotem

Pięć osób na widowni dostanie do ręki przyciski do głosowania. I będą decydować - o czym powie aktor, jakim torem potoczy się akcja

"Aktor reaktor" - najnowsza premiera płockiego teatru - będzie mógł mieć aż 20 wersji! Dlaczego? - Bo to monodram interaktywny z technikami wariacyjnymi - mówi o spektaklu jego reżyser Piotr Bogusław Jędrzejczak. Brzmi przerażająco? Bez obaw.

Monodram - dlatego, że w sztuce występuje tylko jeden aktor. Interaktywny - bo o kształcie "Aktora reaktora" decydować będzie publiczność. Konkretnie pięcioro wybrańców, którzy dostaną do ręki guziki do głosowania i w odpowiednich momentach zarządzą, co ma być dalej. A techniki wariacyjne? Bo nikt nie będzie w stanie przewidzieć, jakimi torami potoczy się przedstawienie.

Tyle o formie. A treść? Bohaterem sztuki będzie aktor w dość trudnym momencie życia zawodowego. Podejmuje desperacką decyzję, by opowiedzieć całą prawdę o tym zawodzie. I mówi, że nienawidzi grać. Że zawód aktora uwłacza godności człowieka.

Próby już ruszyły, premierę zaplanowano na 25 marca.