"Chicago Tribune" to największy chicagowski dziennik i zarazem jedna z najważniejszych amerykańskich gazet. Dwudniową wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Chicago w lutym "Tribune" skwitowała wyłącznie zdjęciem z podpisem z bankietu w polonijnym klubie White Eagle. Tymczasem dla Polonii pierwsza wizyta urzędującego prezydenta III RP w Chicago była największym wydarzeniem od lat.
- Byłem pewien, że dadzą większy artykuł następnego dnia, potem, że za dwa dni. Ale nic z tego. Na czołówce dali tekst o tym, że gorylica w miejscowym zoo przechodzi menopauzę - skarży się Henryk Kowalczyk, jeden z Polaków, którzy zaprotestowali przeciw postawie dziennika wydawanego w mieście, w którym mieszka kilkaset tysięcy osób pochodzenia polskiego.
Do redakcji "Tribune" napłynęły dziesiątki protestów e-mailowych i telefonicznych. Sprawą zajął się zatrudniony w gazecie niezależny redaktor reprezentujący interesy czytelników.
Po zbadaniu sprawy Don Wycliff w swoim cotygodniowym komentarzu zacytował jeden z listów protestacyjnych, jednak stwierdził, że nie zgadza się ze stanowiskiem polskiej społeczności. "Jesteśmy zadowoleni nie tylko z obsługi wizyty, lecz także ze zrobienia tego w sposób mądry i wyprzedzający inne media" - napisał Wycliff. Jako dowód podał wywiad z prezydentem Kaczyńskim, który opublikowano przed jego przyjazdem do USA. Wywiad przeprowadził specjalnie wysłany do Warszawy korespondent dziennika.
"Niestety, być może nie udało nam się uchwycić wagi, jaką dla amerykańskiej Polonii miało świętowanie samej dwudniowej obecności przywódcy ich ukochanego kraju" - napisał Wycliff.
- To są dwie różne rzeczy. Korespondencje z Polski są rzeczywiście rzeczowe. Ale "Tribune" jednocześnie praktycznie nie podaje informacji związanych z życiem Polonii w Chicago - mówi Henryk Kowalczyk, który po komentarzu Wycliffa napisał ostrą odpowiedź opublikowaną przez polonijny "Dziennik Związkowy" i hiszpańskojęzyczny dziennik "La Raza".
Inni polscy czytelnicy w Chicago zwracają uwagę, że być może w ramach "zadośćuczynienia" w ostatni weekend "Tribune" opublikowała obszerną relację z obchodów Dni Pułaskiego w centrum Chicago.
- Tak już jest, że gdyby przyjechał do Chicago książę Karol, media pewnie prześcigałyby się w opisywaniu tego. Inne wizyty gości zagranicznych przechodzą tu praktycznie bez echa - mówi działaczka Związku Narodowego Polskiego w Chicago.
Redakcja "Chicago Tribune" nie chciała komentować sprawy, odsyłając nas do opublikowanych wcześniej wyjaśnień Dona Wycliffa. Relacji z wizyty Kaczyńskiego w USA nie opublikowała też praktycznie żadna inna ważna amerykańska gazeta.