W "Obliczu zła", książce, która kilka lat temu zrobiła w USA furorę, a autorowi przyniosła sławę i pieniądze, Baer opisuje jednak nie tyle boje z terrorystami, ile raczej swe krwawe potyczki z biurokracją.
Laicy zawsze postrzegają bowiem tajne służby jako miejsce pełne romantycznych przygód i bohaterskich zrywów. W rzeczywistości - choć przygody Jamesa Bonda czasem się zdarzają - tajne służby to po prostu kolejna biurokracja z wszystkimi jej problemami i ograniczeniami.
Baer opowiada trzy historie, z których każda jest doskonałą lekcją tego, że aroganccy politycy oraz myślący wyłącznie o swej karierze urzędnicy mogą stać się poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju.
Na jednym poziomie "Oblicze zła" to oczywiście niesamowita historia czarnych charakterów w najbardziej egzotycznych miejscach świata. Baer był bowiem oficerem w Wydziale Operacyjnym CIA, co oznacza, że spędzał większość czasu w małych libańskich wioskach lub w kafejkach w którejś z arabskich stolic.
Po politycznych zawirowaniach lat 70. i 80. - aferze Watergate, skandalu Iran-Contras i kilku innych równie nieprzyjemnych wydarzeniach - CIA nie potrafiła znaleźć sobie politycznych opiekunów. Kolejni prezydenci i dyrektorzy CIA stawiali na bezpieczny wywiad satelitarny, który ma to do siebie, że nie grozi wywołaniem skandalu, bo satelity niczego nie kradną i nie wręczają łapówek.
W rezultacie w CIA coraz mniej było takich ludzi jak Baer. Wydział Operacyjny stawał się coraz mniejszy. Gdy więc 11 września uderzyli terroryści, okazało się, że Amerykanie mogą zobaczyć, jaki rodzaj koniaku pije w swym ogrodzie Kim Dżong Il, ale nie wiedzą nic o al Kaidzie, której przywódcy nie używają telefonów i e-maila oraz nie mają posiadłości, w których można by założyć podsłuch.
Baer nie ukrywa również swej niechęci do wielkich amerykańskich koncernów, których prezesi chcą wpływać na politykę zagraniczną USA.
I to właśnie tę część książki wykorzystano przy kręceniu thrillera "Syriana". Oficer CIA grany tam przez George`a Clooneya jest wzorowany właśnie na Robercie Baerze.
W "Syrianie" Clooney, producent tego filmu, prezentuje nam mimo wszystko spiskową teorię stosunków międzynarodowych. A przecież Baer, na którego tak chętnie powołuje się hollywoodzki gwiazdor, nie twierdzi wcale, że to kompanie naftowe kierują Ameryką i wykorzystują CIA do mordowania wrogich sobie uprzejmych, cywilizowanych i prodemokratycznych przywódców arabskich.
"Oblicze zła" to cyniczny i zgorzkniały, ale prawdziwy i rzetelny obraz CIA w latach 90. Organizacji pełnej cichych bohaterów i prawdziwych profesjonalistów, ale także tchórzy, karierowiczów i zwykłych ignorantów.
Oblicze zła. Prawda o wojnie z terroryzmem we wspomnieniach oficera CIA, Robert Baer; przeł. Grażyna Górska, Magnum, Warszawa