Po raz pierwszy spróbujemy zanurzyć dziecko pod powierzchnię wody. Trzy-cztery! Imamy z pociechami na moment nurkują. - Należą wam się brawa! -woła Małgorzata. - A teraz, na zakończenie zajęć, kładziemy dzieci swobodnie na plecach i ciągniemy wzdłuż basenu przez dwie długości - dodaje Witmanowicz.
- Trenowałam kiedyś pływanie, dlatego chciałam, aby i syn jak najwcześniej zaczął poruszać się w wodzie - mówi Marta Tyc, mama ośmiomiesięcznego Michała. -Zaczęliśmy go przygotowywać: kąpaliśmy w dużej wannie, polewaliśmy główkę wodą, więc od pierwszych zajęć był zachwycony i czuł się dosłownie jak ryba w wodzie. Dziś doskonale poradził sobie z zanurzeniem. Żałuję, że tak późno zdecydowałam się na rozpoczęcie kursu!
Zapisać można nawet trzymiesięcznego niemowlaka, pod warunkiem że prawidłowo się rozwija. Najlepiej jednak rozpocząć kurs w piątym- szóstym miesiącu życia. Przedtem warto zapytać lekarza, czy nasze dziecko jest wystarczająco zdrowe i silne. Przeciwwskazaniem do zajęć są: choroby krążenia i układu moczowego, zakażenia, biegunka, infekcje górnych dróg oddechowych, uczulenie na chlor i schorzenia skórne, które u niemowląt występują jednak bardzo rzadko.
Na pierwszych zajęciach dzieci najpierw ochlapuje się wodą i stopniowo w niej zanurza. Początkowo muszą być mocno przytulone do rodzica, by nie czuły zagrożenia. Potem próbuje się odsunąć dziecko od siebie na długość ramion. Tempo wykonywanych ćwiczeń jest indywidualne. Na trzecich, czwartych zajęciach zakłada się dzieciom rękawki, by mogły same utrzymać się na powierzchni. Rodzice jedynie je asekurują, by nie napiły się wody. Kolejny etap to układanie dzieci na plecach, potem na brzuszku i przyzwyczajanie do różnych pozycji. Wykorzystuje się także deski i gumowe zabawki. Wreszcie zanurza się dzieci całkowicie. Niemowlaki nie boją się nurkowania, a pod wodą mają otwarte oczka. Ewolucje są zupełnie bezpieczne, pod warunkiem że dziecko jest zdrowe i ma prawidłowy odruch wykrztuśny.
Nauka pływania niemowlaków to przede wszystkim oswajanie z wodą. W przyszłości dzieci, które od niemowlęctwa miały z nią kontakt, rzeczywiście szybciej uczą się pływać. Lepiej się rozwijają, są sprawniejsze od rówieśników, rzadziej chorują, bo są zahartowane i uodpornione na wirusy.
Kacper Trojanowski ma osiem miesięcy. Jego mama Dorota zapisała go na kurs, bo sama lubi pływać i marzyła, by synek też pokochał wodę. -Kacper coraz lepiej sobie radzi. Świetnie się rozwija, często się śmieje. A kiedy dostaje kataru, śmiejemy się z mężem, że basen go wyleczy, bo jest już odpowiednio zahartowany.
Anetę Wanaks, mamę czteromiesięcznej Aurelii, na zajęcia namówiła koleżanka, która już w nich uczestniczyła. - Córka co prawda czasem marudzi, ale dlatego że np. zachlapie sobie buzię. Dziś też się trochę przestraszyła zanurzenia w wodzie, ale następnym razem na pewno będzie lepiej!
- To przede wszystkim rodzice mają do pokonania barierę psychiczną - zauważa Agnieszka Sikorska- -Cichawa, instruktorka. - Myślą, że sami też muszą umieć pływać. Boją się, że maluch będzie częściej się przeziębiać albo że podczas zajęć zrobi kupkę. My jesteśmy po to, by rozwiać te wątpliwości.
Gdynia, Gdańsk, tel. 0-58 679 52
73; 0-502 143 977,
cena 240 zł/3 miesiące
52, cena 260 zł/11 spotkań
tel. 0-32 261 53 02
0-608 525 964,
25 zł/1 zajęcia (w koszt wliczone
pieluchomajtki)
tel. 0-603 200 006
koszt kursu: 300 zł
034 792, cena 20 zł/1 zajęcia,
240 zł/12 zajęć