W ostatnią sobotę ładunki wybuchowe zniszczyły gazociągi i kable energetyczne, którymi do Gruzji płynął gaz i prąd z Rosji. Do tej pory uszkodzeń nie naprawiono. Rosjanie twierdzą, że prace przedłużają się, bo odkryli dodatkowe uszkodzenia gazociągów. Awaryjne dostawy gazu z Rosji miały dopłynąć do Gruzji przez Azerbejdżan. Jednak azerskie firmy gazownicze twierdzą, że dostawy z Rosji nie zwiększyły się. Według Rosjan doszło do niespodziewanej awarii tłoczni gazu przy granicy z Azerbejdżanem. Gruzję skuły mrozy. Stolica Gruzji Tbilisi przypomina miasto-widmo, z zaciemnionymi budynkami i wyłączoną sygnalizacją świetlną na ulicach. Po tygodniu przerw w dostawach energii sytuacja jest coraz trudniejsza. Zaczyna brakować wody, bo bez prądu nie mogą pracować pompy. W piątek władze Gruzji zaczęły też racjonować naftę, wykorzystywaną w piecykach do podgrzewania mieszkań i gotowania posiłków. O zamachy na gazociągi prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili oskarżył Rosję. - To próba odwrócenia demokratycznych zmian w naszym kraju - mówił w czasie krótkiej wizyty na Forum Ekonomicznym w Davos. Moskwa odrzuca oskarżenia, nazywając je "histerią". Ale już od niedzieli sytuacja w Gruzji powinna się poprawić. Saakaszwili ogłosił, że wczoraj Gruzja zawarła kontrakt na dostawy gazu z Iranu. Surowiec popłynie przez gazociągiem przez Azerbejdżan, który do tej pory wykorzystywano do transportu gazu w odwrotnym kierunku, z Azerbejdżanu do Iranu. Także Baku ma złe Moskwie, że od początku tego roku musi płacić za rosyjski gaz dwa razy drożej niż dotąd. Minister obrony Rosji Siergiej Iwanow, w czasie wizyty w Azerbejdżanie w połowie tego tygodnia dowiedział się, że skoro Azerowie mają płacić dwa razy drożej za gaz, to Rosja także powinna z 7 do 14 mln dolarów podnieść roczną opłatę za dzierżawę stacji radiolokacyjnej w Gabala. Działająca od 1985 r. stacja stanowi część rosyjskiego systemu antyrakietowego, wykrywając rakiety nadlatujące z rejonu Zatoki Perskiej i jest dzierżawiono przez Rosję do 2012 r. W czasie gazowego sporu z Rosją także Ukraina zażądała większej zapłaty za dzierżawę dwóch stacji radarowych rosyjskiej tarczy antyrakietowej. wykrywających pociski nadlatujące z regionów Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu. Po powrocie z Azerbejdżanu Iwanow stwierdził, że Rosja musi przyspieszyć prace nad nowym systemem wczesnego ostrzegania antyrakietowego, sugerując, że zastąpi on radary na Ukrainie i w Azerbejdżanie.