40 lat przeszczepów w Polsce

Równo 40 lat temu, 26 stycznia 1966 roku, dokonano pierwszego w Polsce udanego przeszczepu. Dziś z tej okazji przypominamy tamten historyczny zabieg, a także staramy się pokazać, jak wiele polskiej i światowej transplantologii udało się przez te lata osiągnąć

W Polsce żyją dziś tysiące ludzi z przeszczepionymi nerkami, setki z przeszczepionym sercem. Mamy też na swym koncie rodzinne przeszczepy wątroby oraz - wciąż rzadkie na świecie - zabiegi przeszczepiania płuc. Gdyby wszystkich polskich pacjentów z przeszczepionym narządem zgromadzić w jednym miejscu, uzbierałoby się spore miasteczko. Wielu z nich cieszy się doskonałym zdrowiem, pracuje, kobiety rodzą dzieci. Dzięki obcemu narządowi ludzie ci nie tylko zostali ocaleni przed śmiercią, lecz żyją pełnią życia.

To nie znaczy, że obraz transplantologii - zarówno w Polsce, jak i na świecie - nie ma rys. Ta dziedzina medycyny do pewnego stopnia jest ofiarą własnego sukcesu. Chodzi o dramatyczny brak narządów do przeszczepów. W Polsce np. przeszczepiamy dziś o mniej więcej 2,5 razy za mało nerek, niż potrzeba. Brakuje nam na to pieniędzy (choć i tak w ogólnej mizerii naszej służby zdrowia transplantologia ma się czym pochwalić), a do tego całkiem spora grupa ludzi w Polsce jest nadal przeszczepom niechętna. Zdarza się, że lekarze nie mówią w porę pacjentom, iż jedyną szansą dla nich jest transplantacja. Zdarza się, że lekarze nie zgłaszają dawców. Dość często bywa i tak, że rodziny zmarłych nie godzą się na pobranie narządów. Wydawałoby się, że 40 lat to dość czasu, by z pewnymi osiągnięciami medycyny się oswoić i je zaakceptować. Niestety, tak nie jest.

Dziś jednak zapomnijmy na chwilę o kłopotach. Cieszmy się z osiągnięć i pogratulujmy. Lekarzom - umiejętności i odwagi. Pacjentom - cierpliwości i także odwagi. A nam wszystkim, że przyszło nam żyć w czasach, gdy można leczyć choroby, wobec których jeszcze całkiem niedawno byliśmy całkowicie bezradni.