W maju minionego roku Krakowska Szkoła Wyższa przeprowadziła badania (finansowane przez UE) wśród kobiet na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Pytano je m.in. o to, czego oczekują od pracodawców po powrocie do pracy i jakie udogodnienia pomogłyby im sprawniej łączyć obowiązki domowe i zawodowe. Kobiety najczęściej odpowiadały, że chcą: by po urlopie pracodawca ustalił z nimi na nowo czas pracy i zakres obowiązków - tak by miały zagwarantowany czas dla rodziny, możliwości kontaktu z firmą w czasie urlopu i śledzenia tego, co się dzieje w zakładzie pracy, umożliwienia wglądu do dokumentów - by szybko zorientować się, czym zakład zajmował się w ostatnim czasie, (krótkiego szkolenia, które pomoże szybko na nowo wdrożyć się w obowiązki i zapoznać się ze zmianami, które w trakcie urlopu zaszły w firmie, (umożliwienia wykonywania części obowiązków w domu, zapewnienia dostępu do telefonu i internetu, by czas pracy po powrocie z macierzyńskiego czy wychowawczego był wydłużany stopniowo, np. na początek tylko cztery godziny pracy, potem pięć, sześć, siedem, osiem... skrócenia czasu pracy kobiet, które wychowują dziecko do trzeciego roku życia - zagwarantowane np. ustawą, możliwości podzielenia etatu z inną osobą, otwierania żłobków i przedszkoli przy zakładach pracy - przekonują, że dzięki temu zaoszczędzą czas, który tracą na dowożenie dzieci do opiekunki czy oddalonego przedszkola, a w pracy będą bardziej skoncentrowane, wiedząc, ze dziecko jest niedaleko i pod dobra opieką, uelastycznienia czasu pracy publicznych żłobków i przedszkoli.