Aż 94 proc. Polaków uważa, że korupcja w Polsce to częste zjawisko. A 29 proc. przyznaje, że ktoś z ich bliskich musiał "dać w łapę" za załatwienie jakiejś sprawy - wynika z badań TNS OBOP. Według badanych za łapówkę można załatwić przede wszystkim przyjęcie do pracy (78 proc.), decyzję w urzędzie (75 proc.), wyrok sądu (65 proc.) albo zapis w ustawie (68 proc.), a nawet unieważnienie ślubu kościelnego (26 proc.). Za najbardziej skorumpowane zawody uważa się sędziów sportowych (52 proc.), lekarzy (48 proc.), posłów (42 proc.), policjantów (35), prokuratorów (33) i sędziów (32 proc.).
Taka atmosfera tworzy wrażenie, że bez koperty nic nie da się załatwić. Liderzy nieformalnej społecznej inicjatywy Ruch "Normalne Państwo" przekonywali wczoraj w Warszawie, że jest inaczej. - Nie wszyscy dają, to stereotyp, większość Polaków nie bierze udziału w korupcji - przekonywali Maciej Ślusarek i Bartłomiej Michałowski. W ramach akcji "Daj przykład - nie dawaj i nie bierz łapówek" proponują, byśmy sprzeciwiając się korupcji, przykleili sobie naklejkę z hasłem akcji i dłonią pokazującą figę. Będą do tego zachęcać telewizyjne i radiowe spoty, ogłoszenia w prasie i plakaty na ulicach. Naklejki "Nie daję / nie biorę łapówek" będzie można dostać od 1 lutego na stacjach benzynowych PKN Orlen. Akcja potrwa do 23 lutego, który będzie obchodzony jako "Dzień bez korupcji".
Więcej informacji o akcji: www.normalne.pl
TNS OBOP, sierpień 2005 r., ogólnopolska losowa reprezentatywna próba 1000 Polaków powyżej 15. roku życia.