Andruchowycz nagrywa z Polakami

Ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz i wrocławski zespół Karbido pracują nad wspólną płytą. Jej premiera w marcu

Nie jest to debiut fonograficzny ukraińskiego poety. W ubiegłym roku wraz z Mikołajem Trzaską nagrał "Andruchoida". Ten projekt nosi na razie roboczy tytuł "Bilingual". To pierwsza produkcja wytwórni BL Rekord Biura Literackiego. Nagrania trwają już kilka dni, a w tym tygodniu uczestniczy w nich Jurij Andruchowycz. Teksty ze swojej książki "Piosenki dla martwego koguta" wykona po polsku (autorem tłumaczenia jest Bohdan Zadura). Planuje też umieścić na krążku starą ukraińską pieśń o miłości.

Andruchowycz jest poetą, prozaikiem i tłumaczem. Mieszka w Iwano-Frankowsku, dawniej Stanisławowie. Napisał m.in. "Ostatnie terytorium. Eseje o Ukrainie", "Perwersje", "Dwanaście kręgów". Natomiast Karbido to jeden z najciekawszych muzycznych projektów na Dolnym Śląsku. Tworzą go artyści od lat związani z wrocławskim undergroundem muzycznym. W składzie Karbido są muzycy Kormoranów i CEZ-u: Paweł Czepułkowski, perkusista i kompozytor muzyki teatralnej, gitarzysta Igor Gawlikowski, basista Marek Otwinowski i grający na saksofonie Michał Litwiniec.

- Dowiedziałem się o nich z listów Artura Burszty, szefa Biura Literackiego. To on wpadł na pomysł, byśmy razem zagrali. Ich muzykę poznałem ze strony internetowej - opowiada Jurij Andruchowycz.

Poeta i zespół pierwszy raz wspólnie wystąpili w trakcie ubiegłorocznego festiwalu literackiego Port Wrocław. - Na scenę wyszliśmy po półgodzinnej próbie - zdradza Andruchowycz. Tym razem przygotowania trwają dłużej. - Niektóre kawałki mimo wszystko zostaną po ukraińsku - mówi poeta. - Mówię z lekkim akcentem, ale ponoć to nawet lepiej. Być może za jakiś czas nagram te teksty po ukraińsku, ale będzie to trudne, bo ukraiński wymaga innych muzycznych struktur.

Oficjalna premiera płyty planowana jest na 7 kwietnia podczas festiwalu Port Wrocław. Będzie można dostać ją wcześniej, a wtedy dołączony będzie do niej bilet na ten koncert.