Sąd najwyższy USA broni prawa do eutanazji

Sąd poparł we wtorek prawo stanu Oregon, jedyne tego typu w USA, zezwalające lekarzom na pomoc śmiertelnie chorym pacjentom w popełnieniu samobójstwa

To precedensowa decyzja sądu w sprawie eutanazji. Dzięki niej Oregon, który jako jedyny stan w USA zezwala lekarzom na pomaganie w eutanazji, będzie mógł zachować to prawo. Jeśli inne stany zdecydują się wprowadzić podobne przepisy, Waszyngton nie będzie mógł interweniować.

Sąd rozpatrywał legalność ustawy Oregonu "O godnej śmierci". Przewiduje ona, że do eutanazji może dojść tylko wtedy, jeśli pacjent o to poprosi, a dwóch lekarzy orzeknie, że jest zdrowy na umyśle i że pozostało mu nie więcej niż sześć miesięcy życia. Wtedy lekarz może przepisać pacjentowi śmiertelną dawkę leku. Pacjent zażywa go jednak sam. Z takiej możliwości skorzystało od wprowadzenia ustawy w 1997 r. ponad dwieście osób.

W 2001 r. ówczesny prokurator generalny USA John Ashcroft próbował zakazać lekarzom z Oregonu tej praktyki. Odebrał im nawet prawo wypisywania recept. Sprawa trafiła do sądu, przeszła przez kolejne instancje, aż zajął się nią sąd najwyższy.

Stosunkiem głosów sześć do trzech sąd najwyższy uznał teraz, że prokurator reprezentujący władze federalne nie miał prawa mieszać się w tę sprawę, bo wykracza ona poza jego kompetencje.

Mieszkańcy Oregonu dwukrotnie wypowiedzieli się w referendum za legalnością eutanazji. Większość amerykańskich stanów ma natomiast przepisy jednoznacznie zakazujące tego procederu. W 1992 r. podobne jak w Oregonie prawo to odrzucili w referendum mieszkańcy Kalifornii, a w 1998 r. - mieszkańcy Michigan.

Pomysły, by zezwolić lekarzom na pomaganie w zakończeniu życia, pojawiły się także m.in. w stanach Vermont i Wisconsin, lecz ustawy nie zostały tam przyjęte. Kwestia ta regularnie jednak powraca. Dyskusja dotyczy nie tylko tego, czy lekarze mogą pomóc pacjentom umrzeć, lecz także tego, czy należy sztucznie podtrzymywać życie, jak np. w głośnym przypadku Terri Schiavo, która żyła w stanie wegetacji i na prośbę męża została odłączona od urządzeń podtrzymujących ją przy życiu.

Zdecydowanie przeciwna eutanazji jest administracja prezydenta George'a Busha. Amerykanie są jednak podzieleni. Gdy "USA Today" i CNN zapytały we wrześniu 2005 r., czy lekarze powinni mieć prawo przepisywania śmiertelnych dawek lekarstw nieuleczalnie chorym, 54 proc. pytanych odpowiedziało "tak". Ale gdy zmieniono formułę pytania na "pomóc pacjentowi popełnić samobójstwo", zwolenników było już tylko 46 proc.