Całe ciało małej Angeliki pokrywają blizny. Od płomienia kuchenki gazowej zapaliła się na niej piżama, dziecko płonęło jak pochodnia. Wczoraj lekarze przeprowadzili drugi etap pionierskiej w Polsce operacji rekonstrukcji poparzonej twarzy. Przeszczepili dziewczynce z uda jej własny naskórek. Zabieg w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu trwał pięć godzin. Pierwsze efekty będą widoczne za kilka dni, ale zdaniem lekarzy już można mówić o sukcesie.
Dziewczynka będzie wyglądała dużo lepiej, a wszystko dzięki genialnej integrze (sztucznej skórze), którą lekarze założyli jej w miejsce blizn podczas pierwszego etapu operacji 15 grudnia. Stworzyła ona rusztowanie, które zostało wypełnione przez naczynia i komórki skóry właściwej. Na nim po miesiącu można było umieścić prawdziwy naskórek.
Wczoraj lekarze wszczepili dziecku także kolejny fragment sztucznej skóry pod prawą pachę. Za trzy tygodnie Angelikę czeka następny przeszczep naskórka. W planach jest jeszcze operacja lewej pachy i nadgarstka. Operacja twarzy kosztowała ok. 30 tys. zł. Możliwa była dzięki firmie Unimax, która dystrybuuje integrę.