- Chcemy znaleźć to coś, co powoduje, że ludzie mają długie i względnie zdrowe życie - mówi prof. Ewa Sikora z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie. - Być może uda nam się znaleźć decydujący o tym zestaw genów. Tu nie tylko chodzi o zaspokojenie naukowej ciekawości, ale również stworzenie nadziei na bardziej komfortową starość dla każdego z nas - zaznacza.
Badacze każdego seniora wypytują o stan zdrowia, tryb życia, nałogi i przebyte choroby. Odnotowują też, w jakim środowisku żyją długowieczne rodzeństwa, bo to aż w jednej trzeciej decyduje o długości życia. Pobierają również krew, z której izolują DNA. Za dwa lata zaczną porównywać geny staruszków z 11 krajów Europy.
Zgodę na udział w eksperymencie wyraziło 150 długowiecznych krewnych z Polski. Dwie siostry z Warszawy - Marianna Nawrot (90 lat) i Stanisława Bilinkiewicz (94 lata) zostały już przebadane. Obie są samodzielne. Mają świetny słuch i pamięć. Podkreślają, że w ich rodzinie wszyscy długo żyli. - Dla mnie ten eksperyment to zabawa. Przychodzą lekarze, krew pobierają, ważą, mierzą i zadają mnóstwo pytań - przyznaje z uśmiechem pani Marianna. - Niech szukają tych supergenów, może je znajdą i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.
Obie seniorki zupełnie nie znają się na genetyce, ale mają swój przepis na długowieczność. Choć całe życie ciężko pracowały, przeżyły trzy wojny. Nigdy nie paliły papierosów. Alkoholu też nie piły. - Nie można się obżerać - mówi pani Marianna. - Zawsze żyłyśmy bardzo skromnie. Często nie dojadałyśmy. Rzadko jadłyśmy mięso, bo to był rarytas, i myślę, że między innymi tak długo żyjemy. Trzeba też dużo pracować, najlepiej na świeżym powietrzu.
- Zawsze byłam odporna na stres - dodaje pani Stanisława. - Gdy się żyje 94 lata, doświadcza się wielu nieszczęść i cierpień. Trzeba je przetrwać i na nowo znaleźć sens życia. Nigdy nie można się poddawać.