Europejska Trójka - Niemcy, Wielka Brytania i Francja - straciła cierpliwość do Iranu. W czwartek kraje te wystąpiły do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) o skierowanie sprawy irańskiego programu nuklearnego do Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Po naradzie trzej ministrowie spraw zagranicznych oraz szef unijnej dyplomacji Javier Solana stwierdzili, że prowadzone z przerwami od dwóch i pół roku negocjacje z Teheranem "utknęły w martwym punkcie".
- Jest bardzo prawdopodobne, że Iran zostanie postawiony przed Radą Bezpieczeństwa - zapowiedział szef brytyjskiej dyplomacji Jack Straw.
- Iran od dawna zwodzi nas i oszukuje, nadszedł więc czas, by włączyć Radę Bezpieczeństwa - zgadzał się z nim szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier.
Ostateczna decyzja zapadnie na nadzwyczajnym zebraniu 35-osobowej Rady Gubernatorów Agencji ONZ. Terminu jeszcze nie ma, ale mówi się o końcu stycznia bądź początku lutego. Rada może nałożyć na Teheran sankcje gospodarcze lub polityczne.