Najnowsza próba ustalenia tego za pomocą badań genetycznych przeprowadzona przez zespół Walthera Parsona z Instytutu Medycyny Sądowej w Insbrucku zakończyła się porażką. Wyniki tych analiz, zaskakujące i wbrew nadziejom badaczy (pisaliśmy o tym 4 stycznia 2006 r.) wydłużające drogę do rozwikłania zagadki śmierci artysty, przedstawiono w niedzielę w filmie wyświetlonym przez austriacką telewizję ORF.
Parson i jego współpracownicy liczyli na to, że DNA z czaszki okaże się podobne do DNA pobranego przez nich z kości, które - jak sądzono - należały do babki i siostrzenicy Mozarta. Okazało się jednak, że żadna z kobiet nie była spokrewniona z właścicielem czaszki znajdującej się w domu kompozytora.
Na badaczy czekała jeszcze jedna niemiła niespodzianka. Analizy genetyczne wykazały bowiem, że obie kobiety pochowane w grobowcu Mozartów nie były krewniaczkami. Kim więc były, skoro nie należały do jednej rodziny? Wygląda na to, że naukowcy, którzy szukali odpowiedzi na jedno pytanie, teraz będą musieli odpowiedzieć na dwa.