Andrzej Zoll: Zbadamy podstawy tej ustawy, niewątpliwie jest dużo punktów, które wymagają dokładniejszego zbadania, wskazałbym na takie, które nie były podnoszone do tej pory, jak problem powoływania przewodniczącego KRRiT przez prezydenta, wszystkie kompetencje prezydenta są w konstytucji, ta kompetencja nie jest wymieniona. Jeśli staniemy na stanowisku, że jest zgodne z konstytucją wymienienie tej kompetencji prezydenta, to nie pamięta się o tym że konieczna będzie kontrasygnata premiera przy powoływaniu przewodniczącego. Ale to jest mały problem, jeden z kilku. Zasadniczą sprawa jest to, że obecnie nie ma konstytucyjnego organu, przez to, że nie ma vacatio legis tej ustawy, to od jej wejścia w życie została odwołana KRRIT i nie ma powołanej nowej. Z pewnym niepokoje stwierdzam, że z porządku najbliższego posiedzenia Sejmu spadło powołanie nowych członków, a więc ten stan niekonstytucyjny się przedłuża.
Andrzej Zoll: Oczywiście, to będzie miało znaczenie na przyszłość, czy w ten sposób wolno postępować, nie wolno dopuścić takiego wymuszania stanów niekonstytucyjnych.
Andrzej Zoll: Odpowiedzialność byłaby całego Parlamentu.
Andrzej Zoll: Jest to pytanie sensownie postawione. Podobny wypadek mieliśmy na początku kadencji, po wyborach w 2001 roku. Na wniosek rządu Millera zawieszono funkcjonowanie ustawy o służbie cywilnej w pewnych punktach, trybunał stwierdził po 1,5 roku, że przepis był niekonstytucyjny, ten zawieszający. Oczywiście, że osoby zostały powołane bez konkursu na stanowiska, i one do końca kadencji to stanowisko pełniły. Ale jednak na ocenę praworządności działania pewnej grupy miało to wpływ.
Andrzej Zoll: To by miało wpływ na ewentualne odszkodowania osób, które dzisiaj zostały odwołane.
Andrzej Zoll: To nie jest wykluczone, jednak są bardzo ściśle określone przesłanki odwołania KRRiT. Trzy organy, prezydent, Sejm, Senat odrzucają sprawozdanie KRRiT, to Rada zostaje odwołana, to był jedyny wypadek, kiedy można było całą KRRiT odwołać. Ta przesłanka obecnie nie zachodziła, te osoby decydując się na wybór do KRRiT mogły zakładać, że przez 6 lat zmienia się ich status, sytuacja życiowa, mogą przenieść się do Warszawy i nagle, po dwóch, trzech latach, ta sytuacja ulega zmianie. Bardzo dokładnie badamy sprawę, ja chciałbym zwrócić uwagę, że sam osobiście jestem w trudnej sytuacji, nie chciałbym tą decyzją stawiać w kłopotliwej sytuacji swojego następcę.
Andrzej Zoll: Nie, nie, bardzo dokładnie nad tym pracujemy, jeśli w najbliższym czasie zostanie dokonany wybór, to na pewno mój następca podejmie decyzje.
Andrzej Zoll: Sytuacja dla mnie jest bardzo trudna, w mojej sytuacji łamany jest duch konstytucji. Moja kadencja skończyła się 30 czerwca, ja już ponad 6 miesięcy pełnię urząd niezgodnie z tym założeniem, które jest w konstytucji, że kadencja jest pięcioletnia. Wiem, że głosowanie jest przesunięte na kolejne przesunięcie. Z niepokojem patrzę, że wybór RPO jest przedmiotem niewłaściwym targów między partiami.
Andrzej Zoll: Sam, ten targ, to jest stanowisko, które powinno być oparte na konsensusie, RPO powinien być z boku spór politycznych, i powinien być akceptowany przez zdecydowaną większość w parlamencie.
Andrzej Zoll: W pewnych sprawach jestem zaniepokojony. W mniejszym stopniu mówi się o prawach obywatelskich, kładzie się większy nacisk na silne państwo, cieszę się jeśli państwo jest silne i konsekwentne, ale oparte na zasadzie pomocniczości. A więc w tych wszystkich sferach gdzie obywatele mogą sami rozwiązywać swoje problemy, to chciałbym żeby państwa było jak najmniej. A tam gdzie państwo jest niezbędne, to tam powinno być bardzo konsekwentne i silne. I tutaj, ta granica może stanowić pewnego rodzaju zagrożenie dla praw obywatelskich. Troszkę mnie martwi, że tak mało mówi się o społeczeństwie obywatelskim. Ja uważam, że celem polskiej transformacji, powinno być budowanie silnego społeczeństwa obywatelskiego, jak najsilniejsza pozycja obywatela w stosunku z państwem.
Andrzej Zoll: Zdecydowanie tak, po tej konferencji poprosiłem o przygotowanie dokładnej analizy o możliwości powoływania do wojska lekarzy, ta analiza jednoznacznie wskazuje na to, że to nie byłoby możliwe bez złamania praw.
Andrzej Zoll: Sprawa została następnego dnia rozwiązana, przez zawarcie porozumienia, rzecz była nieaktualna. Mam bardzo niewygodną sytuację, kończę kadencję, nie chciałem tych politycznych elementów akcentować.
Andrzej Zoll: Na granicy, powiedziałbym.