Amerykański arcybiskup wyklął polskiego księdza, żeby zagarnąć majątek parafii

Arcybiskup St Louis Raymond Burke ogłosił tuż przed świętami ekskomunikę księdza Marka Bożka i sześciu członków rady polskiej parafii rzymsko-katolickiej św. Stanisława w St Louis. Powodem było samowolne przejście polskiego duszpasterza do tej parafii i udzielanie sakramentów wbrew zakazowi arcybiskupa. Arcybiskup Burke uznał to za akt schizmy.

- Złożyliśmy już apelację w tej sprawie do nuncjusza watykańskiego w Waszyngtonie - mówi Bożek. - Schizma oznacza odrzucenie autorytetu Papieża lub arcybiskupa, a my tego nie uczyniliśmy. Sprzeciwiamy się również temu, żeby tytuł własności do kościoła, który od XIX wieku należy do parafii, przeszedł w ręce arcybiskupa. Boimy się, że jeśli przejmie on kontrolę nad finansami parafii, zostanie ona zamknięta a kościół sprzedany.

Przez ostatnie trzy lata w St Louis sprzedano ponad 30 kościołów. Tak szybkie tempo wysprzedawania majątków kościelnych i niskie ceny, za jakie sprzedaje się kościoły, nawet poniżej miliona dolarów, budzą podejrzenia księdza Bożka. - Nie chcemy żeby nasz kościół stał się świątynią muzułmańską czy masońską - mówi polski duchowny.

Półtora roku temu arcybiskup Burke, aby wywrzeć nacisk na parafię i uzyskać tytuł własności, usunął z niej wszystkich księży i wydał dekret zakazujący udzielania w kościele sakramentów. - Mam duszę misjonarza i czuję się powołany do tego, żeby iść tam, gdzie mnie potrzebują, a parafia św. Stanisława była w potrzebie - komentuje swoją decyzję o przejściu do parafii św Stanisława ksiądz Bożek. Na pasterkę przyszło ponad 2 tys. osób. Naszych parafian jest 450. Reszta przyjechała z innych miejscowości, a nawet stanów w akcie solidarności, mimo, że arcybiskup zagroził, że przyjęcie sakramentu od księdza Bożka będzie grzechem śmiertelnym. W ten sposób chcieli oni pokazać, że nie zgadzają się z decyzją arcybiskupa i że będą w tej sprawie walczyć. Moim zdaniem postępowanie arcybiskupa nie jest godne przedstawiciela Kościoła.