Obowiązkowa matura z matematyki ma wejść dopiero za trzy i pół roku. Oznacza to, że po raz pierwszy napiszą ją uczniowie, którzy teraz są w trzeciej, ostatniej klasie gimnazjum. Wprowadzenie obowiązkowej matematyki to najpoważniejsza zmiana w maturze, jaką ogłosił wczoraj resort edukacji. W ciągu kilku najbliższych miesięcy przedstawi on nową podstawę programową z matematyki. To w oparciu o nią przyszli maturzyści będą przygotowywani do obowiązkowego egzaminu z matematyki. - Nie chodzi o to, by tylko uczyć matematyki, ale by jej nauczanie kształtowało umysł - mówił wczoraj na konferencji prasowej wiceminister edukacji Stanisław Sławiński.
Obowiązkowa matematyka na maturze to powrót do pierwotnej formuły nowej matury Mirosława Handkego, ministra edukacji w rządzie Jerzego Buzka. Wycofała się z tego jego następczyni Krystyna Łybacka.
- Nie chcemy nikogo zaskakiwać, dlatego obowiązkowy egzamin z matematyki wprowadzimy dopiero za trzy i pół roku - mówi wiceminister Jarosław Zieliński. Zapewnił, że resort konsultował pomysł z nauczycielami i wykładowcami. - Jest powszechna akceptacja i poparcie wielu autorytetów - zaznaczył. Ale to nie koniec zmian na maturze.
Mimo nacisków rzecznika praw obywatelskich MEiN jest niechętne kserowaniu matur przez maturzystów, którzy chcą się upewnić, czy zostali dobrze ocenieni. Resort przekonuje, że byłoby to zbyt kosztowne i trudne. - Po pół roku od egzaminu maturalnego chcielibyśmy jednak dawać wszystkim zdającym na własność oryginał ich pracy - zapowiedział min. Zieliński.
Pytania otwarte na maturalnych arkuszach będzie oceniać nie - jak do tej pory - jeden, ale dwóch egzaminatorów. Wszystko po to, by uniknąć pomyłek.
Jest też dobra wiadomość dla nauczycieli - już od matur w maju 2006 r. będą dostawać wynagrodzenie za przeprowadzanie ustnych egzaminów. Ma to kosztować budżet 10 mln zł. Ile dostanie jeden nauczyciel? - To zależy od liczby przeegzaminowanych uczniów i liczby przepracowanych godzin. Stawki jeszcze nie ustaliliśmy. Powinna być zbliżona do stawki godzinowej nauczyciela dyplomowanego - wyjaśnił Jarosław Zieliński. Przewodniczących komisji na ustnych maturach będzie powoływać okręgowa komisja egzaminacyjna, a nie - jak teraz - dyrektor szkoły.
Za trzy lata ustną maturę z polskiego czekają kolejne zmiany, bo przeciw formie uczniowskiej prezentacji coraz głośniej protestują poloniści. Przekonują, że taki egzamin niczego nie sprawdza. - Są głosy, że nauczyciele nie mają pewności, że prezentacje były przygotowywane przez uczniów samodzielnie. Kwestia ustnej matury na pewno wymaga poważnych dyskusji - uważa wiceminister Zieliński.