Ranking hitów i bubli podatkowych kończącego się roku przygotował miesięcznik "Forum Doradców Podatkowych". - Redakcja i Rada Konsultacyjna naszego pisma przygotowały propozycje hitów i bubli. O ostatecznym kształcie rankingu zdecydowali czytelnicy "Forum", doradcy podatkowi - wyjaśnia Anna Woźniczka, redaktor naczelna miesięcznika.
Pod uwagę brano przepisy, które w 2005 r. weszły w życie bądź zostały uchwalone. - Dla hitu kryterium wyróżnienia był pozytywny skutek, jaki jego wprowadzenie powoduje dla działalności gospodarczej - tłumaczy Woźniczka. - Charakterystyczną cechą bubla ma zaś być niejasność lub absurdalność proponowanych rozwiązań oraz spowodowanie znacznego utrudnienia w działalności przedsiębiorców - dodaje.
Zdaniem doradców tegorocznym hitem jest ulga w składkach na ZUS. Dzięki niej przedsiębiorcy rozpoczynający działalność gospodarczą przez dwa lata płacą znacznie niższe niż "starzy" przedsiębiorcy składki na ubezpieczenia społeczne. Na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i chorobowe płacą w sumie niespełna 100 zł miesięcznie, podczas gdy zwykli przedsiębiorcy prawie 500 zł.
Drugie miejsce w rankingu hitów zajęły przepisy redukujące listę dowodów dokumentacyjnych, niezbędnych dla zastosowania zerowej stawki VAT przy dostawie towarów i usług w ramach UE. Dotąd niezbędny był dokument potwierdzający, że nabywca z innego kraju przyjął towar. Teraz bez niego można stosować zerową stawkę.
Na trzecie miejsce zasłużyła - zdaniem doradców - zmiana ordynacji podatkowej, która spowodowała, że dowodem w postępowaniu podatkowym mogą być tylko materiały zgromadzone w toku prawomocnie zakończonego postępowania karnego albo postępowania w sprawach o przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe. Wcześniej fiskus mógł wykorzystać przeciwko podatnikowi także materiały z postępowań, które jeszcze nie zostały zakończone.
Na miano najgorszego przepisu zasłużyło - w ocenie doradców - rozwiązanie z ordynacji podatkowej ograniczające prawo podatników VAT do korygowania deklaracji. Normalnie każdy podatnik może korygować swoje deklaracje. Może to robić także podatnik VAT. Jeśli jednak u niego po kontroli nie zostanie wszczęte postępowanie podatkowe, traci on prawo do korekty deklaracji. Nawet wtedy, gdy znajdzie w niej błąd, którego kontroler nie wychwycił.
- To zupełnie niezrozumiała dyskryminacja podatników VAT - ocenia Anna Woźniczka.
Na miano drugiego bubla mijającego roku zasłużyły - zdaniem doradców - przepisy ograniczające prawo przedsiębiorców do odliczenia VAT naliczonego przy zakupie samochodu. Możliwość tę straciło ok. 90 proc. posiadaczy aut, którzy dotychczas odliczali podatek VAT. Teraz o odpis mogą się starać tylko auta wielozadaniowe i vany, wcześniej także część samochodów osobowych.
Bardzo krytycznie doradcy oceniają też przepisy o zwrocie VAT za materiały budowlane. Dzięki nim po Nowym Roku podatnicy, którzy remontowali bądź modernizowali swoje domy czy mieszkania będą mogli wystąpić do urzędów skarbowych o zwrot różnicy części VAT, jaki dodatkowo zapłacili po związanej z wejściem Polski do UE podwyżce stawki tego podatku na materiały budowlane z 7 do 22 proc. Doradcy twierdzą, że wielu podatników, którzy kupili materiały budowlane, nie skorzysta ze zwrotu. - Mając do wyboru długie oczekiwanie na odzyskanie pieniędzy z urzędu skarbowego, zdecydują się na usługę bez faktury, za którą od razu zapłacą mniej - prognozują doradcy.
To drugi ranking hitów i bubli przygotowany przez "Forum Doradców Podatkowych". Przed rokiem bublem został tzw. wzór Lisaka (od nazwiska posła-pomysłodawcy wzoru, który miał oddzielić samochody osobowe od osobowo-dostawczych, w praktyce jednak w wielu przypadkach odbierał prawo do odliczenia VAT przy zakupie samochodów osobowo-dostawczych ewidentnie przeznaczonych dla firm, przyznając równocześnie prawo do odliczenia przy zakupach niektórych luksusowych samochodów terenowych), hitem zaś zostały przepisy o wiążących interpretacjach prawa podatkowego. Te ostatnie na wniosek sądu administracyjnego trafiły ostatnio do Trybunału Konstytucyjnego, który ma zbadać, czy nie łamią konstytucji, m.in. dając w praktyce urzędnikom prawo do określania wysokości podatku. - Rzeczywiście jest taka skarga, ale te przepisy dobrze przysłużyły się podatnikom, rozwiązały wiele ich problemów i są przez nich bardzo cenione - twierdzi redaktor naczelna "Forum".