Od błędów, których polskie dzieci uczą się ze szkolnych książek, włos się jeży na głowie. Nic dziwnego, że uczniowie słabo wypadają w testach, a ich rodzice muszą wydawać fortuny na korepetycje.
Oto przykłady błędów ujawnionych przez PAU w tegorocznym raporcie z prac komisji badającej podręczniki.
Z książki do historii B. Burdy, B. Halczaka, R.M. Józefiaka, M. Szymczak "Od dziejów najdawniejszych do schyłku starożytności cz. II" licealista dowie się, że za pierwszych Jagiellonów Polska sąsiadowała nie z państwem zakonu krzyżackiego, ale z Prusami. Zdaniem autorów już w XV w. istniały także Białoruś i Ukraina.
"Mapa z takimi błędami może poczynić ogromne szkody w procesie nauczania historii" - alarmuje w raporcie PAU Lidia Korczak.
Z kolei w książce dla drugich klas szkół ponadgimnazjalnych "Historia. Ludzie i epoki" Bożena Popiołek utrzymuje, że zwycięską bitwę pod Wagram Napoleon stoczył w Polsce. W rzeczywistości Wagram leży w Austrii. Autorka twierdzi też, że w Indochinach wprowadzono monokulturowe uprawy kakao. Tymczasem na Półwyspie Indochińskim nie uprawia się drzew kakaowych. A zamiast Towarzystwa Filomatów w książce pojawia się Towarzystwo Filomatyczne.
W podręczniku z tej samej serii "Historia. Ludzie i epoki" dla klas trzecich szkół ponadgimnazjalnych Grzegorz Szymanowski i Piotr Trojański podają m. in.fałszywą datę zakończenia procesu norymberskiego - 31 sierpnia 1946 r. Naprawdę wyrok w Norymberdze ogłoszono 30 września i 1 października 1946 r.
W książce dla uczniów liceum i technikum "Odnaleźć przeszłość. Historia od starożytności do 1815 r." Jan Wróbla występuje rok 0, który - jak wiadomo - nie istnieje.
Natomiast z podręcznika "Historia 1939-2001. Polska i świat" Andrzeja Garlickiego uczeń dowie się, że Lech Wałęsa był "znakomity w intrygach i destrukcji", a "Jaruzelski był więźniem armii i milicji, które tak sprawnie wprowadziły stan wojenny, i musiał za to zapłacić".
Nie lepiej jest z przedmiotami ścisłymi.
"Skąd się bierze idea, że każdy potrafi wydrukować podręcznik fizyki, skoro na pewno nie każdy potrafi prowadzić tramwaj lub plombować zęby?" - pyta w raporcie PAU Andrzej Staruszkiewicz, oceniając książkę autorstwa A. Miłosz i Z. Mróz "Fizyka i astronomia".
Z podręcznika "Biologia, cz. I i II" Barbary Klimuszko i Małgorzaty Polczyk przeznaczonego dla uczniów liceów i techników można się dowiedzieć, że szkielet człowieka stanowi tylko kręgosłup.
Ale naprawdę groźnie robi się na lekcji chemii. Andrzej Czerwiński, Anna Czerwińska, Małgorzata Jelińska-Kazimierczuk i Krzysztof Kuśmierczyk w podręczniku dla liceów i techników "Chemia 1" chcą, by uczeń podczas eksperymentu polegającego na odparowywaniu rozpuszczalnika z zastosowaniem palnika gazowego pochylił się nad odparowywaną cieczą.
"Tymczasem tak prowadzony eksperyment może doprowadzić do pożaru i zatrucia ucznia" - przestrzega w raporcie PAU Zofia Stasicka.
Władze Polskiej Akademii Umiejętności o błędach w podręcznikach poinformowały Ministerstwo Edukacji i Nauki. List w tej sprawie w tym tygodniu dotarł na biurko ministra Michała Seweryńskiego.
"Niepokojące jest jednak zwłaszcza to, że z przyzwoleniem Ministerstwa do użytku szkolnego trafiają nadal podręczniki złe, które w przekonaniu członków Komisji powinny być natychmiast wycofane z obiegu ze względu na liczne błędy merytoryczne i inne dyskwalifikujące uchybienia - pisze m.in. prof. Andrzej Białas, prezes PAU. - Nie zdecydowaliśmy się jeszcze na publikowanie "czarnej" listy podręczników, które w naszym mniemaniu do szkół trafić w ogóle nie powinny. Staramy się raczej nakłaniać wydawnictwa i autorów do korygowania tekstów w kolejnych wydaniach. Nie są to jednak środki wystarczające. Jestem bowiem przekonany, że tylko zdecydowane działanie Resortu, wsparte inicjatywą społeczną, może doprowadzić do radykalnej poprawy poziomu podręczników szkolnych".
Co na to ministerstwo, które według relacji członków PAU ignoruje problem?
- Zaprosimy PAU do bliższej współpracy przy recenzowaniu i opracowywaniu podręczników przez wydawnictwa - zapewnił nas Mieczysław Grabianowski, rzecznik Ministerstwa Edukacji i Nauki.