Bednarek to skarbnik PiS na Śląsku. Kilka dni temu został zgłoszony przez partię na stanowisko wicewojewody. Przesłuchania odbędą się dziś w Warszawie. Ze strony internetowej Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jaworznie, którego jest od niedawna prezesem, można dowiedzieć się szczegółów o jego karierze zawodowej. Zajrzeliśmy we wtorek i aż nas zamurowało: na komunikatorze gadu-gadu przy nazwisku Bednarka było motto: "Die Fahne hoch! Die Reihen fest geschlossen!" (Sztandary w górę, Szeregi nasze są zwarte!). To początek "Pieśni Horsta Wessela" - hymnu hitlerowskich bojówek SA! W internecie łatwo można znaleźć dalsze słowa i tłumaczenie: "SA marschiert mit mutig festem Schritt" (SA maszeruje mocnym, spokojnym krokiem").
Wessel został zamordowany przez dwóch komunistów jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy. Choć poszło o kobietę, Goebbels ogłosił Wessela męczennikiem narodowego socjalizmu. Pieśń "Die Fahne hoch" była, zaraz po hymnie Niemiec, najczęściej śpiewaną pieśnią na uroczystościach państwowych w Trzeciej Rzeszy.
Ale czy to na pewno Bednarek umieścił to hasło w internecie? Zadzwoniliśmy do niego.
- Znam, ale słabo.
- Sztandary w górę.
- Z piosenki Horsta Wessela.
- Wiem.
W tym momencie rozmowa przestała się nam układać. Bednarek ani zaprzeczał, ani potwierdzał, że sam zamieścił na gadu-gadu słowa o sztandarze (wczoraj już ich tam nie było) i zaczął dowodzić, że wcale nie należy tego wiązać z hitlerowską piosenką.
- To takie powiedzenie jak sursum corda (w górę serca). Abstrahując od historii, w tych słowach nie ma niczego złego - mówił. Zaproponował własną interpretację słów pieśni: w górę sztandary uczciwości i konserwatyzmu.
Władze PiS nie chciały komentować sprawy. Zapytaliśmy więc 80-letniego Andrzeja Rożanowicza, miłośnika historii Katowic. - A jakże, pamiętam, jak śpiewały to hitlerowskie oddziały maszerujące przez miasto po agresji na Polskę. To było coś przerażającego, a nas - polskich katowiczan, a nawet starych porządnych Niemców - szlag trafiał - mówi.