Poruszenie wywołała wypowiedź aktorki serialu "M jak miłość" dla Polskiej Agencji Prasowej. - Bardzo chcę dalej uczyć się tańca. Niestety, nie będzie mnie już uczył Marcin, bo on ma własną partnerkę - powiedziała Cichopek.
Warszawę obiegła plotka, że Cichopek i Marcin Hakiel opisywani jako para, która zakochała się w sobie podczas kręcenia programu, nie są razem. Romantyczne uniesienie mieli okazywać przed kamerami tylko po to, by zdobyć serca widzów. A to w końcu dzięki SMS-owemu głosowaniu widowni zwyciężyli - pisze "Nowy Dzień".
Gazecie nie udało się skontaktować z aktorką ani z jej partnerem.
Lucyna Kobierzycka, menedżerka wielkiej przegranej niedzielnego finału Małgorzaty Foremniak, oficjalnie odmówiła komentarza. Ale w telefonicznej rozmowie z dziennikarzem "Nowego Dnia" była oburzona: - Kasia Cichopek i Marcin Hakiel wygrali dzięki oszustwu! - twierdziła.
Także członkowie ekipy realizującej program twierdzą, że laureaci są parą na niby. Kiedy wychodzili z prób, każde jechało w swoją stronę.
Również Małgorzata Foremniak stwierdziła, że postępowanie Cichopek i Hakiela było "nie w porządku".