Jan Bernad z fundacji Muzyka Kresów uważa, że tradycje dawnych pieśni można przechowywać i propagować, o ile ktoś nauczy się śpiewać tak jak ludowy solista. Inaczej powstają dowolne interpretacje muzycznych motywów ludowych zwane folkiem, które nijak się mają do swego pierwowzoru oryginału. O co chodzi, pokazał wzruszający, wspólny koncert zespołów Romoda z Moskwy i Muzyka z Drogi z Warszawy.
Zespoły te tworzą ludzie z miasta, pasjonaci, studenci i specjaliści od etnomuzykologii. Polacy i Rosjanie wspólnie prowadzili badania tradycji muzycznych wsi Zawgorodnieje na południu Rosji i na koncercie przedstawili inscenizację tamtejszego obrzędu weselnego. - Teraz nie ma tam już żadnej śpiewaczki - zapowiedziano ten występ. Jednak w ich głosach śpiew z Zawgorodnieje wciąż trwa, w śpiewie i tekstach pieśni zachowuje się dawna wrażliwość i emocje oraz sposób postrzegania świata. W inscenizację wpleciono polskie pieśni z Mazowsza, Kurpiów i Beskidów, aby dać pojęcie o analogiach muzycznych tradycji kręgu Słowiańszczyzny.
Jeszcze inaczej swą ideę Jan Bernad wyraził spektaklem "Pieśni polskie", wykonanym przez Zespół Muzyki Tradycyjnej w Lublinie zrodzony z warsztatów muzycznych prowadzonych przez fundację Muzyka Kresów. Aby unaocznić, że to przekaz śpiewu pochodzący od autentycznego i konkretnego dawnego wykonawcy, a nie współczesne interpretacje, twarze dziesięciu młodych solistek Bernad skrył w mroku.
VII Międzynarodowy festiwal Najstarsze Pieśni Europy, Lublin, 24-26 listopada 2005 r.