Gadatliwi samotnicy

Niełatwo jest zobaczyć morświna w Bałtyku. Po pierwsze jest on tu rzadki, po drugie - w przeciwieństwie do swoich kuzynów delfinów, które żyją w stadach i uwielbiają zabawy - morświn stroni zarówno od ludzi, jak i od innych przedstawicieli swego gatunku

Tylko przy doskonałej widoczności i idealnie gładkim morzu można liczyć na to, że zobaczymy, jak wypływa na sekundę ponad powierzchnię wody, aby nabrać powietrza do płuc. Łatwiej jest go namierzyć za pomocą aparatury nasłuchowej, albowiem tak jak delfiny i wieloryby należy on do gadatliwych ssaków.

Bałtyckie morświny osiągają rozmiary 1,8 m, mają niewielką trójkątną płetwę grzbietową, okrągłą głowę i pysk. Lubią śledzie, szprotki i inne małe ryby. Dziennie potrafią ich zjeść ponad 10 kg. Podczas polowań przebywają pod wodą 8-12 min. Jeśli mają szczęście, mogą dożyć nawet 15 lat. Samiec dojrzewa w wieku 5 lat, samica rok później. Raz na dwa lata rodzi jedno młode, a ciąża trwa 11 miesięcy. Noworodek przychodzi na świat wiosną lub latem, ma średnio 75 cm długości. Przez pół roku jest karmiony przez matkę, potem się usamodzielnia.

Dzieciństwo to najgroźniejszy okres w życiu morświna. Większość z tych, które w Zatoce Puckiej wpadają w sieci rybackie, dusząc się w nich z powodu stresu i braku tlenu, mają mniej niż dwa lata. Naukowcy przypuszczają, że ten akwen może być jednym z niewielu na Bałtyku tzw. przedszkoli morświnów. Dzieciarnia przebywa tu do momentu osiągnięcia dojrzałości.

W Polsce ssaki te są pod ścisłą ochroną. W 1995 r. nasz kraj ratyfikował Porozumienie o Ochronie Małych Waleni Bałtyku i Morza Północnego (ASCOBANS), zobowiązując się do aktywnego ratowania bałtyckich delfinów m.in. poprzez badania naukowe i edukację. Może się zdarzyć, choć że znajdziesz żywego morświna wyrzuconego przez morze na plażę. Co robić? Należy oczyścić z piasku otwór oddechowy na grzbiecie i polewać ciało zwierzęcia wodą morską lub też okładać je mokrymi ręcznikami. Można go delikatnie i powoli przenieść, nie wolno jednak ciągnąć po piasku, bo jego skóra jest znacznie delikatniejsza od ludzkiej i łatwo ją uszkodzić. Trzeba też niezwłocznie zadzwonić po pomoc do Stacji Morskiej w Helu (601 889 940). Morświny nie gryzą i nie wykazują agresji wobec ludzi, raczej ufają tym, którzy chcą im pomóc. Trzeba jednak pamiętać, że są bardzo wrażliwe i bezpośredni kontakt z ludźmi jest dla nich ogromnie stresujący.