Poparcie dla PiS wzrosło do 43 proc.

Już 43 proc. badanych gotowych jest poprzeć w wyborach Prawo i Sprawiedliwość. A PO - 28 proc.

To oznacza, że w stosunku do wyniku wrześniowych wyborów parlamentarnych PiS o 1,5 raza powiększyło swój elektorat. PO także ma dziś poparcie większe niż w wyborach, ale zaledwie o 4 pkt procentowe. Pozostałe ugrupowania parlamentarne straciły. Samoobrona dziś dostałaby 8 proc., czyli o 3 pkt procentowe mniej niż w wyborach. LPR balansuje na granicy progu wyborczego, bo dostała 5 proc. To wynik o 3 pkt gorszy niż w wyborach. Najwięcej stracił Sojusz: z 11,31 proc. do 5. A PSL w ogóle nie weszłoby do Sejmu.

CBOS przypomina, że zwykle po wyborach w sondażach zyskują zwycięzcy. I faktycznie, tak się dzieje i tym razem. Według sondażu PSB dla "Gazety" w tydzień po wyborach PiS zyskało poparcie 32 proc., a miesiąc po wyborach już 39 proc. Rosło także poparcie dla PO, choć nie w tak oszałamiającym tempie - 26 i 32 proc.

- Wydaje się jednak, że obecna przewaga PiS nad PO, a także pozostałymi ugrupowaniami jest dużo większa niż wynikająca z tendencji spotykanych zwykle po wyborach - komentuje Krzysztof Pankowski z CBOS. - Wzrost poparcia dla PiS i PO, a spadek notowań wszystkich innych partii w stosunku do wyniku wyborów wskazują, że obecnie między tymi dwoma ugrupowaniami istnieje najbardziej wyrazisty na naszej scenie konflikt polityczny skłaniający wielu wyborców do opowiadania się przede wszystkim po jednej albo drugiej stronie i rezygnacji z poparcia dla mniej znaczących partii.

Komentator CBOS zwraca uwagę, że "wyborcza walka o sposób myślenia o rzeczywistości została najwyraźniej wygrana przez PiS".

CBOS, 11-14 listopada 2005 r., próba losowa, reprezentatywna, ogólnopolska 1026 Polaków.