Ziobro zaostrza kary za bicie dzieci

Nie o pobicie czy okrutne znęcanie się, lecz o usiłowanie zabójstwa lub zabójstwo oskarżani mają być sprawcy maltretowania malutkich dzieci - takie wytyczne wydał wczoraj prokuratorom minister sprawiedliwości

Zbigniew Ziobro ogłosił to na specjalnej konferencji prasowej. Na podobnej konferencji w ub. tygodniu minister zdecydował o zwolnieniu z aresztu sprawców linczu we Włodowej.

Wczorajsze wytyczne ministra to skutek relacji w mediach o przypadkach bicia najmniejszych dzieci i efekt kontroli dziesięciu spraw, jakie znalazły się w tym roku w prokuraturze. Przykład: we wrześniu do szpitala w Sosnowcu trafiła 15-miesięczna Klaudia z objawami śmierci mózgu. Dziecko miało na ciele nie tylko siniaki - także ślady butów. Aresztowani zostali matka dziecka i jej konkubent. Mieli odpowiadać za pobicie ze skutkiem śmiertelnym i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Prokurator prawdopodobnie zmieni im (lub jednej z tych osób) zarzut na zabójstwo.

- W sytuacjach drastycznych, bestialskich pobić malutkich, bezbronnych dzieci, które są istotami wyjątkowo kruchymi, prokurator powinien za każdym razem rozważyć przyjęcie kwalifikacji zabójstwa - mówił minister Ziobro.

Sprawa z Sosnowca jest jedną z dziesięciu podobnych, które trafiły do nadzoru w Prokuraturze Krajowej. Prok. Jerzy Ziętek wymienił wczoraj inne, w których kwalifikacja prawna ma zostać zmieniona - z Białogardu (dziecko było bite po głowie, uderzane o meble), Poznania. - Te zdarzenia wskazują, że prokuratorzy oceniali te spawy nazbyt ostrożnie. Ale sytuacja jest do naprawienia, siedem z dziesięciu spraw jest jeszcze w toku - mówił Ziobro. Trzy zostały umorzone, bo sprawcami były osoby niepoczytalne, m.in. matka, która katowała kolejno pięcioro swoich dzieci.

Prokuratorzy, uznając pobicia malutkich dzieci za usiłowanie zabójstwa, mają kierować się przede wszystkim opiniami biegłych, zwracać uwagę, czy lekarze "stwierdzają stan zagrożenia życia" pobitych dzieci. Prok. Ziętek wymienił też inne okoliczności: bicie dziecka pięścią w twarz, pasem po całym ciele itp.

Na wytycznych dla prokuratorów się nie kończy. Ministerstwo przygotowuje propozycje zmian w kodeksie karnym. - Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem kary mają być radykalnie zaostrzone - zapowiada Ziobro. Dziś grozi za to do 10 lat więzienia. Wstępna propozycja to kary od 5 do 25 lat (jak za okrutny gwałt), a minimum to uznanie tego przestępstwa za zbrodnię - wtedy kara wynosi od 3 do 15 lat. Za zabójstwo grozi od 8 lat do dożywocia. - Surowość w takich sprawach powinna być przykładna - mówi minister.

Czy rzeczywiście w Polsce coraz więcej jest przypadków znęcania się nad dziećmi? - Do naszego wydziału nie wpływa więcej tego rodzaju spraw. Może więc to kwestia wyczulenia lekarzy, którzy mniej chętnie niż kiedyś skłonni są wierzyć, że dziecko spadło z przewijaka czy ze schodów, i zawiadamiają prokuraturę? - zastanawia się Bożena Skrzypczyk-Brzezińska, sędzia rodzinny, przewodnicząca VI Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu dla Warszawy Pragi.