Mam zrobić zakupy. Ale boję się wyjść z domu. Kręci mi się w głowie. Nagle słyszę głos, który mnie ostrzega, żebym nie wychodziła, bo tam jest niebezpiecznie. Boje się, ale wychodzę. Dlaczego ci ludzie tak mi się przyglądają? W kawiarence siedzi młody mężczyzna z gazetą. Nagle zdaję sobie sprawę, że on wie! Omiata mnie wzrokiem, a ja wiem, że to jest sygnał. Tylko czego?! Nagle wszystko się rozpada. Widzę już tylko szczegóły: ręka, klamka, nos. Każdy szczegół ma jakieś ukryte, złowrogie znaczenie. Szpary między płytami chodnika zaczynają się rozwierać. Wokół coraz większy hałas, wzmacniany przez echo. Boję się panicznie, czuję, że za chwilę upadnę. Nagle widzę ekran telewizora. - Nikt się nie spodziewał, że zrobił to członek bliskiej rodziny - mówi spikerka. Kamera pokazuje moje zdjęcie! Boże, co ja zrobiłam?!
Z ulgą wychodzę z symulatora schizofrenii. Blisko jeden procent ludzi nie może uciec z takiego świata.
Symulator przyjechał z Danii. Od dwóch lat jeździ po Europie w wielkiej ciężarówce. Skonstruowano go w 2001 r. zgodnie z sugestiami psychiatrów i osób chorujących na schizofrenię. Ma pomóc zdrowym zrozumieć chorobę. - Żeby skutecznie pomagać chorym, trzeba nie tylko tabletki czy zastrzyku, ale też zmiany społecznego nastawienia - mówił wczoraj wiceminister zdrowia Andrzej Wojtyła na konferencji "Zdrowie Psychiczne - wspólna sprawa". Konferencję zorganizowało stowarzyszenie Pol-Familia i inne organizacje oraz osoby zaangażowane w program "Schizofrenia - otwórzmy drzwi". Symulator schizofrenii sprowadzono właśnie z okazji konferencji.
Podczas konferencji wiceminister Andrzej Wojtyła i reprezentująca Narodowy Fundusz Zdrowia Aleksandra Piątek dostali podpisany przez 16 tys. osób list otwarty z apelem do władz o poprawę sytuacji osób chorych psychicznie. I postulaty, co trzeba w tym celu zrobić. Najważniejszy z nich to refundacja nowoczesnych leków, które nie powodują ciężkich skutków ubocznych, zmiana sposobu traktowania chorych z izolacji na leczenie i wspieranie ich w ich środowisku oraz zapewnienie pracy. - Dzięki zmianie postaw społecznych i współpracy z władzą udało nam się wypracować naprawdę dobre standardy traktowania osób z HIV/AIDS. Wierzę, że to samo uda się w przypadku osób chorych psychicznie - powiedział ks. Arkadiusz Nowak, wieloletni konsultant ministra zdrowia ds. AIDS, szef Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej.