To jeden z najważniejszych postulatów obradujących we Wrocławiu rektorów szkół wyższych zrzeszonych w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. W niedzielę spotkali się z nowym ministrem edukacji.
- Uczelnie nigdy nie zaakceptowały zniesienia matematyki na maturze. I to zarówno szkoły techniczne, jak i humanistyczne, bo matematyka to język opisywania świata, uczy logicznie myśleć, porządkować argumenty. To potrzebne w każdej dziedzinie - przekonuje prof. Tadeusz Luty, przewodniczący KRASP.
Wykładowcy podkreślają, że z roku na rok na uczelnie trafiają coraz słabiej przygotowani kandydaci. W tym roku zajęcia na niektórych technicznych kierunkach zaczęły się od... korepetycji z matematyki. Bo choć była ona najczęściej wybieranym przedmiotem na maturze, to wypadła najsłabiej. A oblało ją - w zależności od województwa - od dziesięciu do kilkunastu procent zdających. Jak wynika z analiz Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, maturzyści polegli na geometrii, trygonometrii, funkcjach wykładniczych i logarytmicznych. Mieli kłopoty nawet z wyliczeniami procentowymi i twierdzeniem Talesa!
- Bez obowiązkowej matematyki na maturze młodzież nie ma motywacji, by się jej uczyć. Jeśli tego nie zatrzymamy, to staniemy przed ogromnym problemem cywilizacyjnym. Zabraknie nam osób, które będą w stanie studiować nauki techniczne wspierające przemysł, rozwój gospodarki - mówi prof. Luty.
Już teraz uczelnie techniczne borykają się z brakiem kandydatów na najtrudniejszych kierunkach. Na studiach technicznych i związanych z naukami ścisłymi jest u nas mniej niż jedna piąta wszystkich studiujących. To jeden z najniższych wskaźników w Europie. Większość młodych wybiera kierunki humanistyczne albo pedagogiczne.
Dlatego rektorzy chcą, by matematykę na maturze obowiązkowo zdawali uczniowie, którzy we wrześniu zaczną naukę w liceach i technikach. Obowiązywałaby więc w 2009 r. - Nie chcemy uczniów nagle zaskoczyć taką decyzją, to najwcześniejszy możliwy termin. Ale stanowisko ministerstwa potrzebne jest już - uważa szef KRASP.
Matematyka nie jest obowiązkowym przedmiotem na maturze od 1983 r. Na przywrócenie jej nie zgodziła się minister edukacji w rządzie Leszka Millera Krystyna Łybacka. O konieczności zmiany tej decyzji mówił już poprzedni minister Mirosław Sawicki.
Nowa podstawa programowa z matematyki została stworzona tak, by uczyć nie regułek i algorytmów, ale matematycznego myślenia. Bo, jak pokazały międzynarodowe badania osiągnięć piętnastolatków PISA (uczestniczy w nich 41 krajów), właśnie z tym uczniowie radzą sobie najgorzej. Świetnie stosują wyuczone na lekcjach algorytmy, ale nie potrafią matematycznej wiedzy wykorzystać w praktyce.
- Nasi uczniowie mają ogromny problem z twórczym myśleniem. Nie potrafią samodzielnie zaproponować rozwiązania bardziej złożonych matematycznych problemów, nie umieją formułować własnych hipotez i ich uzasadniać - zaznaczyła Agnieszka Sułowska z polskiego zespołu PISA podczas warszawskiej konferencji polskich i niemieckich nauczycieli matematyki. Co ciekawe, nasi najsłabsi uczniowie w badaniu PISA mieli podobne sukcesy, jak najsłabsi uczniowie w innych krajach. Ale już nasi prymusi wypadli gorzej od prymusów ze świata. To dla badaczy spore zaskoczenie. - Byliśmy przekonani, że nasi najzdolniejsi uczniowie są w światowej czołówce, że mają wyjątkowe umiejętności. Okazuje się, że jest inaczej. I to jest najbardziej niepokojące - mówi Sułowska.
Uważam, że matematyka na maturze powinna być, ale należałoby zróżnicować wymagania na egzaminie dojrzałości w zależności od typu szkół ponadgimnazjalnych i specjalizacji w liceach. Wtedy ten egzamin nie byłby chyba już taki straszny.
Wysłucham argumentów rektorów i dopiero wtedy przyjdzie czas na decyzje. Wiem, że są tacy, którzy bardzo chcieliby obowiązkowej matematyki na maturze, ale są także osoby, które mają co do tego sporo wątpliwości.
We Wrocławiu rektorzy po raz pierwszy mieli okazję spotkać się z nowym ministrem edukacji. Domagali się m.in. zapewnień, że problemy uczelni nie będą marginalizowane po połączeniu resortów edukacji i nauki. Apelują też o opracowanie planu rozwoju polskiej nauki i ogólnopolską debatę o kłopotach w awansowaniu młodych naukowców. Rektorzy wspólnie z uczonymi z PAN powołali zespół, który przygotuje rekomendacje dla ministerstwa, m.in. o tym, czy należy likwidować habilitację i jak powinny przebiegać konkursy profesorskie.