SKOK-i z policji wyprowadzić

Szefostwo policji reaguje na nasz wczorajszy tekst ?SKOK-i na policję?. Już kontroluje, kto i na jakich zasadach wynajmował spółdzielczym kasom oszczędnościowo-kredytowym pomieszczenia w komendach

Wczoraj opisaliśmy, w jaki sposób w komendach rozlokowały się dwie sieci SKOK. Kasy korzystały w policji ze szczególnych przywilejów - za bezcen, a nawet za darmo dostawały pomieszczenia do obsługi klientów. Choć w zamyśle miały umożliwić funkcjonariuszom dostęp do tanich i szybkich pożyczek, w rzeczywistości otwarte są dla wszystkich, którzy się do nich zapiszą. Policjanci nie mają preferencji, a popularne wśród nich pożyczki, tzw. chwilówki, wcale nie są tanie.

Obecność SKOK-ów w policji to zasługa policyjnych związkowców. Niektórzy z nich łączą dziś funkcje związkowe z prezesowaniem tym kasom.

Przywileje kasom zapewniali szefowie policyjnej logistyki (zamówienia publiczne, przetargi, nieruchomości), w tym uważany za szarą eminencję w Komendzie Głównej, krytykowany za nieprawidłowości przy przetargach, były zastępca szefa policji Zbigniew Chwaliński.

- Wyjaśnianiem, kto, dlaczego i na jakich zasadach zawierał umowy ze SKOK-ami, zajmuje się już inspektorat komendanta głównego - informuje mł. insp. Biedziak. Kontrola umów potrwać ma co najmniej miesiąc.

Rzecznik Kasy Krajowej SKOK Andrzej Dunajski napisał wczoraj do "Gazety": "Jakiekolwiek gwałtowne działania w stosunku do kas działających na rzecz pracowników policji czy też wzbudzające niepokój wypowiedzi w tej sprawie mogą wywołać znaczną szkodę w działalności spółdzielni i przyczynić się do impulsywnych decyzji funkcjonariuszy członków kas, którzy zgromadzili w nich swoje oszczędności. Apeluję zatem o powściągliwość i rozwagę".

Jeszcze szerszą kontrolę zarządził wiceszef MSWiA Władysław Stasiak: - Zleciłem dziś, żeby wszystkie jednostki policji złożyły komendantowi głównemu informacje o wynajmowanych na działalność gospodarczą pomieszczeniach. Wydałem też polecenie budowy systemu wewnętrznej kontroli w policji. Przegląd zamówień, przetargów dla policji to będzie jedno z jej pierwszych zadań.

To zapowiedź, że oczyszczanie policji może się zacząć tam, gdzie media ujawniały dotąd najwięcej nieprawidłowości - na styku publicznym z prywatnym. Nie chodzi tylko o to, że np. dla SKOK-ów stutysięczna armia policjantów to atrakcyjna grupa klientów. Chodzi także o kontrakty, np. sprzęt dla całej formacji za publiczne pieniądze. Gen. Chwaliński był symbolem układów w tej dziedzinie. Nowe szefostwo MSWiA zapowiada, że je zlikwiduje. Wiceminister Stasiak: - Szukamy cywilnych menedżerów na stanowiska w tym szczególnym policyjnym pionie.