Unia krytykuje Węgrów

Unijni ministrowie finansów skrytykowali Węgry za zbyt duży deficyt budżetowy. I zaapelowali do Europejskiego Banku Centralnego o niepodwyższanie stóp procentowych

Wysoki deficyt budżetowy Węgier stał się niespodziewanie jednym z najważniejszych tematów dyskusji wtorkowego Ecofinu, czyli rady ministrów finansów i gospodarki państw UE.

- To ma nie tylko złe konsekwencje dla ich własnej gospodarki. W ostatnim czasie negatywne efekty rozlały się także na inne państwa regionu - ostrzegł komisarz ds. monetarnych Joaquin Almunia. Komisarz przypomniał Węgrom, że dalsze utrzymywanie deficytu powyżej 3 proc. PKB może się skończyć odebraniem im części unijnych funduszy spójnościowych.

Węgrzy mają największy deficyt budżetowy w całej Unii: w 2005 r. wyniesie on zapewne 6,1 proc. PKB. A jeszcze niedawno węgierski rząd zapewniał, że nie przekroczy 3,6 proc. Prognozy na 2006 r. mówią o deficycie w wysokości 5,2 proc.

Węgrzy próbowali przekonać UE, że faktyczny deficyt będzie mniejszy, jeśli do wydatków publicznych nie zostaną zaliczone koszty budowy autostrad. Unijny urząd statystyczny Eurostat, który w UE ustala zasady liczenia deficytu, był jednak nieugięty.

Do tej pory węgierskie władze zdawały się nic sobie nie robić z krytyki ze strony unijnych instytucji. Przy okazji prac nad nowym budżetem rząd zapowiedział dalsze cięcia podatków przy utrzymaniu wysokości wydatków. Teraz Budapeszt zaczął zmieniać ton - ze względu na oddalającą się perspektywę wejścia do strefy euro.

Węgrzy zadecydowali, że chcą przyjąć wspólną walutę w 2010 r. Przy tak wysokim deficycie ta data staje się coraz mniej realna. - Będzie trzeba dokonać ostrych cięć, żeby jej dotrzymać - powiedział premier Ferenc Gyurcsany.

We wtorek unijni ministrowie finansów zaapelowali do Europejskiego Banku Centralnego, by nie podwyższał stóp procentowych w strefie euro, bo dane o inflacji nie dają ku temu powodów. Ministrowie podkreślali, że drożejąca w ostatnich miesiącach ropa nie wywołała skoku cen w żadnym kraju Unii.

Podstawowa stopa procentowa EBC wynosi teraz 2 proc. W ostatnich dniach prezes banku Jean-Claude Troche ostrzegł jednak, że może ona zostać podniesiona w każdej chwili.