Na muzycznej scenie zaistnieli przed 30 laty. Zachwycili publiczność pięknymi swingującymi tematami, jednak z czasem ich podejście do jazzowej materii stawało się mniej ortodoksyjne. Nie stronili od wycieczek w rejony world music i latynoskich klimatów, bywało - jak choćby w wypadku pięknej płyty "Bodies and Souls" - że wchodzili w rejony fusion i soulu. To właśnie na tym albumie (1983) znalazła się kompozycja "Code of Ethics", oficjalny temat olimpiady w Los Angeles. Historia TMT to niezliczone statuetki Grammy w odległych od siebie kategoriach. Sami artyści wzbraniają się przed przypisywaniem ich do jednego typu muzyki. - Naszym znakiem rozpoznawczym jest czterogłosowa harmonia sopranu, altu, tenora i basu - wyjaśnia założyciel grupy Tim Hauser. - A nasze brzmienie oparliśmy na strukturze sekcji saksofonów słynnej orkiestry Counta Basie'ego.
Kwartet (Cheryl Bentyne, która zastąpiła w 1979 r. Laurel Massé, Tim Hauser, Alan Paul i Janis Siegel) ma na swoim koncie 30 autorskich płyt, z których "Swing", "Mecca For Moderns", "Vocalese", "Brasil", "Pastiche" czy debiutancki "Jukin'" zaliczane są do kanonu jazzowej wokalistyki. Jednak mówiąc o TMT, należy wspomnieć także o piątym członku grupy, nadwornym kompozytorze, aranżerze, dyrektorze artystycznym i pianiście Yaronie Gershovskim. Szczegóły na: www.jazz.pl.