Jan Piechniak, z Katowic prowadzi niewielki sklep z artykułami metalowymi. - Nigdy nie udało mi się jesienią sprzedać tyle siatki ogrodzeniowej co w tym roku. A przecież teraz nie sezon - mówi Piechniak. - Szczególnym powodzeniem cieszy się siatka o małych oczkach - dodaje.
Handlowiec przypuszcza, że to efekt ptasiej grypy i zakazu wypuszczania ptaków domowych. - Na zewnątrz mogą przybywać tylko te kury, które są odgrodzone od ptaków dzikich - dodaje handlowiec.
Janina Poremba przyjechała do zabrzańskiego centrum handlowego M1 z Bojkowa. Kupiła 20 metrów siatki ogrodzeniowej. - Musiałam to zrobić, bo przecież kury zamknięte w domku przestają się nieść, a dodatkowo jajka są mniej smaczne. A jeślibym mimo zakazu chciała wypuszczać kury, jeszcze dostałabym mandat - wyjaśnia Poremba. Podobnie jak Poremba zrobiło wiele jej sąsiadek.
Na Górnym Śląsku popularne hobby to hodowla gołębi. Jeden ptak może kosztować nawet kilkaset złotych. Właściciele gołębi chcą ochronić swoich pupili. - Osłoniłem gołębnik dodatkową siatką. To tylko kilkadziesiąt złotych, a będę spał spokojnie - mówi Piotr Fikus z Zabrza.
Na inny pomysł zarobienia na ptasiej grypie wpadł Jan Olejarczyk z Warszawy. - Moja metoda to zapobieganie chorobie. Produkuję specjalne kolce, które uniemożliwiają siadanie ptaków. Gołąb, który nie usiądzie na parapecie ani na gzymsie, nie przyniesie wirusa - argumentuje Olejarczyk
Jak przyznaje, zainteresowanie jest znacznie większe niż np. latem. - Ludzie uświadomili sobie, że za kilkanaście złotych mogą nie tylko zabezpieczyć się przed ptakami, ale też mieć czystszy dom. Ptak, który nie usiądzie, nie nabrudzi.