Ewakuacja 180 pracowników

Po zawaleniu się ściany w Zakładach Mięsnych w Ełku ulatniający się amoniak zabił dwoje ludzi

Do wypadku doszło ok. godz. 16. W fabryce trwała normalna produkcja - było w niej 180 osób - ale jednocześnie prowadzono prace budowlane. Nagle jedna ściana runęła, uszkadzając instalację chłodniczą. Zaczął ulatniać się amoniak, który działa silnie drażniąco i dusząco na drogi oddechowe. - Gdy przyjechaliśmy do fabryki, w powietrzu było gęsto od oparów, nic nie widzieliśmy - opowiada Jan Mróz, zastępca komendanta ełckiej straży pożarnej. - Wszystkie normy stężenia amoniaku były przekroczone, zabrakło nam miary na przyrządach.

Zatruły się trzy osoby - w tym strażak, który podczas akcji przewrócił się i spadła mu maska.

Jeden z pracowników zmarł podczas reanimacji, drugi po przewiezieniu do szpitala. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja i nadzór budowlany z Ełku. - Z ostatnich pomiarów wynika, że stężenie amoniaku spada. Nie ma zagrożenia dla sąsiednich budynków, bo zakłady są na uboczu - zapewniał po godz. 17 Jan Mróz, zastępca komendanta powiatowego.