Jest ich troje. Małgorzata Olejnik (Samoobrona) z Kielc, Filip Libicki (PiS) z Poznania, Sławomir Piechota (PO) z Wrocławia. Wszyscy od lat poruszają się na wózkach. Panowie musieli złożyć mandaty radnych w swoich miastach, wcześniej doprowadzili do architektonicznych zmian w salach obrad poznańskiego i wrocławskiego magistratu. Małgorzata Olejnik to łuczniczka, paraolimpijka. Wieść o tym, że trafiła do Sejmu, dotarła do niej, gdy była we Włoszech na mistrzostwach świata. - Trochę chyba w tym Sejmie namieszamy - mówiła "Gazecie". - Bo z tego, co wiem, będą musieli gmach przy ul. Wiejskiej do nas przystosować.
Jan Filip Libicki nieraz był w budynku Sejmu, gdy odwiedzał w Warszawie ojca Marcina Libickiego, posła PiS, dziś eurodeputowanego. - Nie byłem w stanie wjechać na galerię, korzystać z sejmowej kaplicy, nie mogłem też zwiedzić gmachu przy ul. Wiejskiej - wylicza. Pamięta też, jak w 1998 r. organizacje niepełnosprawnych pytały ówczesnego marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego, czy budynek parlamentu jest przystosowany dla poruszających się na wózku: - Odpowiedział wtedy, że będzie to zrobione, gdy posłem zostanie taka osoba.
Sławomir Piechota o swoim posłowaniu na wózku mówi na razie z przymrużeniem oka. - Wybieram się ze swoim fotelem, więc nikomu miejsca nie zabiorę - śmieje się. Mimo to nie ma najlepszych doświadczeń związanych w sejmowym budynkiem, gdzie bywał nieraz gościnnie na posiedzeniach komisji polityki społecznej. - Wiem, że wiele usprawnień to tylko pozory - podkreśla.
W najnowszej historii mieliśmy już w polskim parlamencie posłankę, która przez kilka miesięcy jeździła na wózku inwalidzkim. Grażyna Staniszewska z Unii Wolności (dziś eurodeputowana) pod koniec 2000 r. przeszła poważną operację. Potem przez pół roku musiała korzystać z wózka. - W sali plenarnej jest jeden korytarzyk, gdzie może przejechać wózek - mówi Staniszewska. - Ale na przemawianie z trybuny poseł na wózku nie ma szans, bo na mównicę wchodzi się po schodkach. A jeśli nie można stąd wygłosić przemówienie, to człowiek czuje się fatalnie. Jest bowiem pozbawiony możliwości najbardziej publicznego przemawiania do innych posłów i wyborców, którzy nierzadko oglądają obrady Sejmu w telewizji - podkreśla.
Staniszewska pamięta, jak razem z Andrzejem Wajdą miała referować jeden z projektów ustaw. - On był przy mównicy, a ja miałam u jego stóp specjalny stoliczek - uśmiecha się. Jak mówi, w tzw. nowym skrzydle sejmowego hotelu są cztery pokoje dla niepełnosprawnych.
W tym samym hotelu jest też podjazd. W Sejmie przy schodach - platforma dla wózków. - Ale były gotowe, gdy już zeszłam z wózka, więc nie wiem, czy choć raz ktoś to uruchomił. A jeśli nie, wszystko mogło zardzewieć - mówi Staniszewska. - Trzech posłów na wózkach to będzie dla administracji Sejmu prawdziwe wyzwanie - ocenia. - I bardzo dobrze! Bo już najwyższy czas, by naprawdę przystosować ten budynek dla niepełnosprawnych.
W Kancelarii Sejmu na problemy niepełnosprawnych posłów patrzy się nieco inaczej. Stanisław Kostrzewa, dyrektor biura informacyjnego w Kancelarii, wylicza: - Nie ma problemów z dojazdem do sejmowego hotelu, restauracji, toalet oraz sal, w których obradują sejmowe komisje.
Tymczasem poseł na wózku nie dostanie się do najbliższej restauracji, sejmowej biblioteki, a nawet budynku komisji sejmowych. - Rzeczywiście, są tutaj schody - przyznaje dyr. Kostrzewa. - Ale do budynku komisji jest też awaryjne wejście. Teraz zamknięte, ale w każdej chwili można je otworzyć - dodaje. A co z główną salą i mównicą? - Prawdopodobnie coś trzeba będzie jeszcze zrobić. Tym zajmą się eksperci. Pewne rzeczy wyjdą, że tak powiem, w praniu.
Nowi posłowie właśnie mają pierwsze spotkanie w Warszawie. Libicki jest zadowolony ze swojego pokoju w hotelu sejmowym. - Jest przystosowany dla osoby na wózku - cieszy się. Kolejne usprawnienia przewiduje się na pierwsze posiedzenie Sejmu 19 października. Libicki przyznaje jednak, że cały czas istnieje problem mównicy. - Najwyżej będę uczestniczył w dyskusji ze swojego miejsca - wzdycha. - Najważniejsze, że my na wózkach już przez samą obecność w Sejmie zwrócimy uwagę na problemy niepełnosprawnych.