W sobotę po południu unijne laboratorium referencyjne w brytyjskim Weybridge ponad wszelką wątpliwość potwierdziło, że przywiezione z Rumunii ptaki zmarły na grypę, wywołaną właśnie tą odmianą wirusa, pochodzącą prawdopodobnie z Azji.
Naukowcy obawiają się, że H5N1, oceniany jako "bardzo agresywny", może przejść mutację i przemienić się w wirusa grypy ludzkiej, co mogłoby wywołać nieobliczalną w skutkach pandemię. Póki co jednak - jak stwierdził unijny komitet ekspertów ECDC, mieszkańcy Europy są dużo mniej narażeni niż mieszkańcy Azji.
Chociaż władze państw Unii oraz Komisja Europejska wzywają do zachowania spokoju, w wielu krajach Europy Zachodniej rośnie niepokój. Część ekspertów tylko go zwiększa. - W pewnym momencie, tak jak to już bywało w historii, wirus ptasiej grypy połączy się z wirusem grypy ludzkiej - twierdzi Liam Donaldson, główny lekarz Wielkiej Brytanii. Zdaniem Donaldsona, w samej tylko Wielkiej Brytanii epidemia może zabić do 50 tys. osób, czyli o 38 tys. więcej, niż zazwyczaj rocznie umiera w skutek grypy lub pogrypowych powikłań.
Europejska prasa masowo przypomina rok 1918, w którym pandemia grypy - wywołana także przez ptaki - doprowadziła do śmierci 40 mln osób na całym świecie. Dzięki rozwojowi medycyny, pandemie w 1957 r. i 1968 r. zebrały mniejsze, śmiertelne żniwo. Wciąż jednak były groźne.
Europejskie rządy przygotowują więc plany awaryjne. Władze rumuńskie, nie chcąc dopuścić do rozprzestrzenienia się wirusa, nakazały rzeź ptactwa w całym regionie Dogrobea. We wsi Ceamurlia de Jos, gdzie H5N1 znaleziono po raz pierwszy, wszystkie ptaki już zostały wybite, wieś otoczona jest kordonem policji, zdezynfekowana i poddana 21-dniowej kwarantannie.
Dezynfekowane są też wszystkie samochody i pociągi przejeżdżające przez zagrożony obszar. Mimo radykalnych kroków, Rumuni boją się, że H5N1 jednak wydostał się poza rejon delty Dunaju. Martwe ptaki znaleziono także we wsi Maliuc, 30 km od pierwszego ogniska wirusa. Próbki zostały natychmiast przewiezione do laboratorium i są obecnie badane. Na wszelki wypadek, minister rolnictwa nakazał, by w całej Rumunii ptaki hodowlane przebywały w zamkniętych pomieszczeniach. Podobną decyzję wydały inne rządy, w tym polski. Minister rolnictwa Józef Pilarczyk nakazał, by od soboty drób nie wychodził na zewnątrz, by uniknąć kontaktu z ptakami wędrownymi, które mogły przenieść zarazę.
Komisja Europejska już w czwartek zakazała importu ptaków i mięsa drobiowego z Rumunii. Na wszelki wypadek, władze niemieckie nakazały zwiększenie kontroli bagażu pasażerów przylatujących z Rumunii i Turcji (gdzie wirusa znaleziono wcześniej), by upewnić się, że nie przywożą oni zakazanych produktów.
Rządy przygotowują się też do masowych szczepień. Rząd w Londynie już teraz ma 2,5 mln porcji szczepionek oraz lekarstw i zwiększa ten zapas o 800 tys. każdego miesiąca. Do 5 listopada wszystkie rządu UE mają przekazać Komisji Europejskiej raporty ze stanu przygotowań i podjętych działań.
Koordynacja przygotowań do walki z ewentualną pandemią grypy ma być jednym z głównych tematów poniedziałkowych obrad Rady UE ds. środowiska, wtorkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Luksemburgu oraz czwartkowej Rady UE ds. zdrowia.