Wraz z projektami Araty Isozakiego oraz spółki Krzysztof Ingarden i Jacek Ewý architektura Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha" zyskuje odrębną, artystyczną jakość. Od chwili wzniesienia budynku upłynęło 11 lat; Arata Isozaki budował go we współpracy z Ingardenem i Ewým w latach 1990-94. Potem na terenie należącym do Mangghi powstały budynki nawiązujące do dzieła Isozakiego: całkowicie japoński w formie Pawilon Ceremonii Herbaty, (2000), cztery lata później - Szkoła Języka Japońskiego, której ściany przypominają japońskie ekrany zawieszone nad ziemią.
Teraz Krzysztof Ingarden i Jacek Ewý zaprojektowali nową budowlę dla centrum Manggha. Jej termin wzniesienia nie jest jeszcze znany. Dyrekcja Mangghi, minister kultury, marszałek województwa małopolskiego Janusz Sepioł oraz Andrzej Wajda, założyciel i fundator centrum, zdecydowani są zbierać środki na sfinansowanie budowy.
- Arata Isozaki - jak powiedział Krzysztof Ingarden na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie - w projekcie centrum Manggha czerpał z dwóch źródeł inspiracji - japońskiego i polskiego. Japońska jest falująca linia gzymsu i nieregularny plan, bo nawiązują do słynnego drzeworytu Hokusai przedstawiającego spienioną morską falę. Drugim źródłem inspiracji jest nurt pobliskiej Wisły, który też odbija się w rytmicznie pofalowanych formach ścian i dachu.
Krzysztof Ingarden pracował w biurze Araty Isozakiego w latach 80. Kilka lat temu wraz z Ewým zbudował ambasadę polską w Tokio. Model i projekt tego budynku można zobaczyć dzisiaj na wystawie w Zachęcie, gdzie Ingarden & Ewý prezentują cztery swoje prace. Wystawa jest częścią akcji promującej Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha" w Warszawie.
Ambasada polska jest przeniesieniem tej samej koncepcji pomieszania rodzimości z obcością, której odzwierciedleniem jest Manggha Isozakiego w Krakowie. Budynek nie wybija się z otaczającej zabudowy jakimś brutalnym czy mocnym akcentem, ale w sposób dyskretny mówi o tradycji kraju, który reprezentuje. Klatka schodowa oraz część pomieszczeń umieszczona została w owalnej strukturze dostawionej do "pudełkowego" i przeszklonego głównego gmachu. Czerwona cegła i owalny kształt to aluzja do warownych budowli, które broniły kiedyś polskich miast, czyli barbakanów. Jednak tokijski barbakan jest dziwny - na szczycie ma taras porośnięty trawą, co znów jest japońskie; budowla powinna być otwarta na przyrodę, sfery kultury i natury mają się w niej przenikać.
Najpiękniejszą i najbardziej imponującą budowlą, choć tymczasową, spółki Ingarden & Ewý, jest pawilon polski na międzynarodowej wystawie EXPO w Aichi w Japonii (marzec-wrzesień 2005). Stalowa konstrukcja posłużyła tu jako szkielet, na którym architekci położyli podobną do odwróconego do góry dnem koszyka strukturę z wikliny. Jej kawałek można nawet zobaczyć na wystawie - to dwa płaty uplecione z wikliny przez rękodzielników z rejonu Rudnika nad Sanem.
Dopełnienie centrum sztuki Manggha nowymi budynkami to trudne zadanie. Jak konkurować z tak doskonałą architekturą? Symboliczną, a jednocześnie prostą, mówiącą wiele o Japonii, a jednocześnie nieprzegadaną?
Galeria Europa - Daleki Wschód, którą obejrzeć można w projekcie, to próba odpowiedzi na to pytanie. Prowadzi dialog z budynkiem Isozakiego, ale oparty na kontraście. Miękkim falistym liniom fasady Mangghi przeciwstawia formy geometryczne, ostre kąty planu, ukośne linie fasady. Jeśli Manggha Isozakiego swoje formy zawdzięcza naturze (rzece, fali, wodzie), nowa galeria bierze je z twórczości ludzkiej, z kultury - to papier pracowicie połamany i złożony w abstrakcyjne origami.
Bo Japonia - kraj wielkiej architektury i wielkiej sztuki - to wielkie wyzwanie dla artystów. Japonizm - polegający nie na kopiowaniu, ale na dialogu sztuki polskiej z kulturą Japonii - nie skończył się wraz z Młodą Polską, tylko - jak widać - ciągle trwa. W warszawskiej galerii Le Guern można zobaczyć doskonałą wystawę młodego artysty Andrzeja Karmarza. Pokazuje on zdjęcia (swoje autoportrety) oraz film, w którym przebiera się za gejszę. To nie fałszowanie japońskiej kultury, to specyficzny transwestytyzm, gdzie pod białym pudrem dobrze widać twarz Europejczyka. Podobnie jest w zaprezentowanej tu architekturze, w której japońskich wpływów się nie ukrywa, lecz odsłania się je bezwstydnie w imię współczesnego eklektyzmu.
Polska - Japonia, Europa - Daleki Wschód, projekty Ingarden & Ewý Architekci: Zachęta, Warszawa, do 20 listopada; w Muzeum Plakatu w Wilanowie do 30 października trwa wystawa plakatów dla Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha" autorstwa Ryszarda Otręby