Jarociński festiwal odbył się w tym roku pierwszy raz po długiej przerwie. Odniósł wielki medialny sukces, ale były też protesty ze strony środowisk katolickich. Potępił go biskup diecezji kaliskiej Stanisław Napierała. W poniedziałek z biskupem spotkał się burmistrz Adam Pawlicki. Chciał go przekonać, że zło na festiwalu to tylko margines, z którym trzeba wspólnie walczyć. Jego mediacje się nie powiodły. Kapelan biskupa ks. Maciej Jóźwiak powiedział: - Biskup zdania na temat festiwalu nie zmieni.
Wczoraj burmistrz ogłosił decyzję: - Urząd miasta nie będzie organizował festiwalu rockowego. I dodał zaraz: - Ale festiwal się odbędzie.
Miasto ogłosi konkurs na prezesa spółki, która zajęłaby się organizacją festiwalu na terenach przy Zalewie Roszkowskim, odległym kilka kilometrów od miasta. - Od kandydatów oczekuję wyłącznie dobrego programu artystycznego - zapewnia burmistrz. Miasto pomoże materialnie, np. wnosząc grunty w Roszkowie jako udział. Bardzo możliwe, że będzie to spółka ze stuprocentowym udziałem miasta. - Nawet jeśli się to nie uda, festiwal powinien się odbyć, choćby na tych boiskach, na których toczył się do tej pory - deklaruje burmistrz. - I tak się już wszystkim naraziłem. Chcę tylko podkreślić dwie rzeczy: urząd nie może ani organizować tego festiwalu, ani blokować rozwoju miasta - zakończył.