PO: klub klasy średniej

Platforma Obywatelska ma w nowym Sejmie 133 posłów. Ten klub jest głównie dziełem Grzegorza Schetyny - można usłyszeć w PO. - Jan Rokita chciał na listach więcej wybitnych indywidualności, ale nie miał czasu tego dopilnować, bo pracował nad programem swojego rządu. Donald Tusk obiecał mu indywidualności, ale zajmował się głównie kampanią prezydencką

Decydujący wpływ na kształt list miał więc sekretarz partii Schetyna. Ułożył je tak, że polityczne zaplecze Tuska jest w klubie wyraźnie silniejsze niż Rokity.

A kto jest w klubie?

Partia, samorząd, biznes

Prezentując posłów PiS, Ewa Milewicz napisała ("GW", 5 października), że dominują wśród nich działacze "Solidarności", organizacji katolickich i samorządowcy. Czytając biogramy posłów PO, ma się w uszach inny refren: "członek władz partii, samorządowiec, prywatny przedsiębiorca". A jeśli nie przedsiębiorca, to organizator lub szef związanej z gospodarką instytucji. Teraz bądź w przeszłości. Prof. Tomasz Szczypiński kierował np. krakowską Izbą Przemysłowo-Handlową, Danuta Jazłowiecka Polsko-Amerykańskim Klubem Przedsiębiorczości, Tadeusz Aziewicz Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Teresa Piotrowska była wiceprezesem Urzędu Zamówień Publicznych.

Członek Klubu PO musi mieć wyższe wykształcenie. Osób ze średnim znaleźć prawie nie sposób. Są klasyczni działacze "Solidarności" (Andrzej Smirnow, w latach 90. członek Komisji Krajowej związku) i intelektualiści (Paweł Śpiewak, socjolog), ale to naprawdę rodzynki w biznesowo-samorządowym cieście.

Niepodległościowe tradycje i kobieta

Typowy poseł Platformy nazywa się np.Tomasz Tomczykiewicz - absolwent Politechniki Krakowskiej i warszawskiej SGH. W latach 80. mistrz budowy na Hydrobudowie-Śląsk 1, na początku lat 90. właściciel sklepu. Od 1990 r. radny, w latach 1998-2000 burmistrz Pszczyny itd.

Nawet wiek w sam raz: 44 lata, bardzo blisko średniej klubowej. Sejmowa reprezentacja PO zdominowana została przez 40-latków z 30- i 50-latkami po bokach. Na pytania o powody zaangażowania się w politykę wielu odpowiada: Sierpień '80 (Schetyna: "Niepodległościowe tradycje rodzinne... i kobieta"). Ale równie wielu zaczęło myśleć o polityce w samorządzie. Dla niektórych samorząd też jest "kontynuacją rodzinnych tradycji". "Przed II wojną światową burmistrz Woźnik był kuzyn mojej babci. Babcia zawsze twierdziła, że kiedyś ponownie ktoś z rodziny będzie piastował tę funkcję. I stało się - przez osiem lat byłem burmistrzem Woźnik" - napisał w partyjnej ankiecie Edward Maniura z Częstochowy.

Ale i ci, którzy zaczęli politykować w PRL, i ci, którzy wystartowali w III RP, zaliczyli (często) kilka partii. Przeważnie KLD, UW, SKL, Ruch Stu, UPR. Formacje wolnorynkowe... i przegrane.

Nie ma czasu na czytanie

Na zadawane w latach 90. pytanie "gdzie jest klasa średnia?" można więc odpowiedzieć: "w PO". Donald Tusk oświadczył niedawno, że chce Polski solidarnej z tymi, którzy potrzebują pomocy, i dającej wolność tym, którzy sobie radzą.

W jego klubie z pewnością przeważają ci drudzy. To ludzie, którzy potrafią zorganizować swoje życie i życie lokalnych środowisk. W latach 70. zakładali hodowle zwierząt futerkowych (Adam Szejfeld); w 80. działali w "Solidarności" lub byli kierownikami w państwowych zakładach; w 90. zostawali prezydentami miast (Bogdan Zdrojewski we Wrocławiu) bądź biznesmenami. "Mój największy sukces to zbudowanie przez dziesięć lat od zera blisko 200-osobowej firmy" - pisze Aleksander Grad z Małopolski.

Czytając partyjne ankiety, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że tym zaradnym ludziom brak w domach porządnych bibliotek, płytotek i filmotek. Ich ulubionymi wykonawcami są bowiem: Maryla Rodowicz, Eros Ramazotti i Bee Gees... Ambitniejsi wskazują Phila Collinsa, Dire Straits, Santanę, Stinga lub U2. Ale - jak na elitę - to straszny banał i średnia krajowa. I jeszcze te ulubione filmy: "Seksmisja", "Nie lubię poniedziałku", "Indiana Jones", "Gladiator", "Shrek", a co najwyżej "Miś", "Rio Bravo", "Tess" lub "Misja". O tytuły ulubionych książek autorzy ankiety nawet nie pytali. Inna rzecz, że kilka osób, których gust z pewnością jest bardziej wyrafinowany, ankiety nie wypełniło.

Kto zastąpi gwiazdy?

Klub PO jest bez wątpienia miejscem nadzwyczaj ciekawym. Obserwując go w Sejmie (i poza nim), można poznać jakość polskiej klasy średniej. Spróbujemy to robić. Zwłaszcza że w poprzedniej "czterolatce" kilku obecnych posłów Platformy miało na koncie różne skuchy. Łukasza Abgarowicza uznano np. za istotną postać tzw. układu warszawskiego. Stanisław Żmijan zorganizował biuro poselskie w siedzibie własnej firmy. O Schetynie "Newsweek" napisał, że wykorzystując polityczne wpływy, przejmował wraz z żoną pokaźną część pieniędzy przekazywanych przez sponsorów koszykarskiemu klubowi Śląsk Wrocław...

A skoro o Schetynie mowa... Czytając listę posłów PO, trudno nie zapytać: "Co będzie, jeśli Tusk zostanie prezydentem, Rokita i Hanna Gronkiewicz-Waltz pójdą do rządu, a np. Bronisław Komorowski do prezydium Sejmu?". Nie widać ich następców. Ławka liderów Platformy jest krótka. Ale może kryją się gdzieś tam nieodkryte polityczne talenty. Balcerowicz też został "tym Balcerowiczem" dopiero w 1990 roku.