Magia Garbarka

We wtorek w Warszawie koncert The Hilliard Ensemble. Najsłynniejszy europejski saksofonista Jan Garbarek zagra z kwartetem wokalnym The Hilliard Ensemble w warszawskim kościele Wszystkich Świętych muzykę z dwóch płyt - "Officium" i "Mnemosyne"

Jego ostatni piękny album "In Praise Of Dreams" inspirowany poezją Wisławy Szymborskiej stał się u nas hitem, ale nie tej muzyki posłuchamy we wtorkowy wieczór. Choć dzisiejszy koncert odbywa się pod szyldem popularnego cyklu Era Jazzu, to mainstreamowego swingowania też nie uświadczymy. Garbarek wystąpi z kwartetem wokalnym The Hilliard Ensemble. Kiedy artyści w tym samym składzie odwiedzili Polskę sześć lat temu, warszawski kościół Wszystkich Świętych pękał w szwach. Nic dziwnego, mieliśmy okazję posłuchać na żywo fonograficznego bestselleru, albumu "Officium".

Na diabelską sztuczkę połączenia muzyki średniowiecznej z jazzową improwizacją wpadł szef monachijskiej wytwórni ECM Mafred Eicher. The Hilliard Ensemble nagrywa dla ECM od dwóch dekad, a jedną z płyt, którą planowali, miała być rejestracja hiszpańskiej średniowiecznej liturgii dla zmarłych "Officium defunctorum". Mafred Eicher postawił na eksperyment i namówił Garbarka na udział w przedsięwzięciu. - Weszliśmy do starych kościelnych murów i nagraliśmy "Officium". Nikt nie liczył na sukces komercyjny - mówi gwiazdor jutrzejszego koncertu.

Sukces "Officium" porównywano do popularności III Symfonii Mikołaja Góreckiego. Dzięki tej płycie The Hilliard Ensemble stał się ozdobą największych festiwali jazzowych i klasycznych. Nic dziwnego, ta kontemplacyjna muzyka pełna oddechu i przestrzeni, zarejestrowana w sposób wręcz genialny, to antidotum na zalew muzycznej komercji.

Po kilku latach ukazał się kolejny album nagrany w tym samym składzie. - Na "Mnemosyne" utrwaliliśmy kilka nagrań, które nie zmieściły się na "Officium" - zdradza "Gazecie" Garbarek, którego rodzinne korzenie sięgają Jasła i Krosna. Niestety, album - choć nie ustępował artyzmem pierwowzorowi - nie zdobył już takiej popularności. Dzisiaj "Officium" to kanon, kamień milowy w katalogu ECM-u. To również jedno z artystycznych obliczy Garbarka, artysty, który tylko raz nagrał jazzowy standard, choć grał z niemal całą jazzową czołówką: od Corei przez Dona Cherry'ego, Raviego Shankara po Jarretta.