Według informacji telewizji ABC, kilka dni temu antyterrorystyczna grupa specjalna FBI-CIA podczas operacji pod Bagdadem schwytała grupę terrorystów powiązanych z al Kaidą. Jeden z terrorystów powiedział agentom o przygotowywanym ataku na nowojorskie metro, w którym 19 zamachowców miało równolegle doprowadzić do eksplozji w systemie kolejki podziemnej, z którego codziennie korzysta 4,5 mln pasażerów.
Według CNN, dzięki informacjom uzyskanym podczas akcji pod Bagdadem, w środę wieczorem zatrzymano kolejną grupę terrorystów w Iraku. Władze Nowego Jorku były proszone, by nie ogłaszały, że wiedzą o planach zamachu aż do czasu przeprowadzenia tej drugiej operacji w Iraku, by nie spłoszyć napastników. Jak do tej pory amerykańskim służbom nie udało się jednak w żaden sposób potwierdzić informacji o przygotowywanym zamachu na metro.
Kilku wysokich przedstawicieli Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz FBI stwierdziło, że informacja o ataku na metro jest "mało wiarygodna", i nie znajduje potwierdzenia w żadnych innych źródłach. Władze Nowego Jorku potraktowały ją jednak bardzo poważnie.
Burmistrz Bloomberg stwierdził, że to pierwszy przypadek, gdy ze źródeł wywiadowczych otrzymał konkretną co do celu i terminu informację o zagrożeniu zamachem. Przyznał, że informacja pochodzi "ze źródeł poza granicami USA".
Do metra nowojorskiego skierowane zostały dodatkowe siły policyjne, zwiększono liczbę kontroli i agentów po cywilnemu.
Władze miasta postawiły w stan podwyższonej gotowości całą nowojorską policję.