Tomek* zakaził się wirusem HIV w 1989 r. Brał narkotyki. Wyrwał się z nałogu, zakochał, ożenił. Od 1996 r. bierze leki antywirusowe, dzięki którym czuje się dobrze, pracuje. O dziecku pomyśleli z żoną Anią po raz pierwszy pięć lat temu, wkrótce po ślubie. Początkowo chcieli szukać pomocy za granicą. Słyszeli, że na początku lat 90. Włoch Augusto E. Semprini opracował metodę oczyszczania plemników z wirusa i wprowadzania ich do macicy przyszłej matki. A wszystko po to, by po pierwsze, nie zakazić kobiety, a po drugie, by nie dopuścić do ewentualnego zakażenia dziecka od matki w czasie ciąży.
Tomek skontaktował się z innymi parami w Polsce mającymi podobny problem. Podczas jednego ze spotkań organizowanych przez Krajowe Centrum ds. AIDS miał okazję, aby wysłuchać wykładu dr. Andrzeja Piaska, biologa (wtedy z Centrum Diagnostyki i Terapii AIDS, a obecnie zatrudnionego w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN i w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego). Piasek obiecał pomoc. Na podstawie literatury naukowej dokonał wraz z Andrzejem Lipniackim modyfikacji metody oczyszczania plemników z wirusa HIV opisanej przez Sempriniego.
- Plemniki są bardzo ciężkimi komórkami - tłumaczy Piasek. - Składają się z dużej, wypełnionej materiałem genetycznym główki i ruchliwej witki. Wirusy HIV są przy nich mikroskopijnie małe i, co najważniejsze, dużo lżejsze. Jeśli męskie nasienie odwiruje się w tzw. gradiencie stężeń, żywe, prawidłowo zbudowane plemniki osiadają na dnie. Wyżej sadowią się martwe plemniki wraz z innymi komórkami, a na samej górze trzymają się wirusy. Następnie wystarczy zrobić niewielki otwór na dnie probówki i delikatnie zebrać zdrowe plemniki - mówi Piasek (Semprini wyciągał je z góry pipetką, co naszym naukowcom wydawało się mniej bezpiecznym zabiegiem).
Z tak przygotowaną próbką zdrowych plemników Tomek wraz z Anią udali się do ginekologa doc. Krzysztofa Niemca w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. - Nie wiedziałem, jak trzymać tę probówkę w samochodzie, bałem się, że wysoka temperatura może zaszkodzić moim komórkom - wspomina Tomek (pierwszą próbę przeprowadzono w gorący majowy dzień 2002 r.). Doc. Niemiec wprowadził porcję plemników do macicy Ani. Niestety, do zapłodnienia nie doszło. Potem odbyło się jeszcze 15 podobnych prób, na próżno. - Ponad rok upłynął nam na podróżach do Warszawy i z powrotem, a Ani od miesiączki do miesiączki - mówi Tomek. Więcej szczęścia miała inna para, w której kobieta również była zdrowa, a zakażony był mężczyzna. Już za pierwszym podejściem doszło do ciąży. Dziewięć miesięcy później urodziła się zdrowa dziewczynka, dziś dziecko ma prawie dwa lata.
Tomek z żoną za swoje kolejne podejścia nie musieli płacić, potem jednak udali się do Białegostoku, by już za pieniądze spróbować drogiego zapłodnienia in vitro (leki, które brał Tomek, obniżały ruchliwość plemników i stąd m.in. brały się kłopoty z zapłodnieniem). Jednak i to nie pomogło. Namówieni przez Andrzeja Lipniackiego postanowili jeszcze raz spróbować szczęścia w Warszawie. Tym razem z sukcesem - Ania jest w trzecim miesiącu ciąży.
Od maja 2002 r. dr Piasek i doc. Niemiec pomogli łącznie 18 parom, przeprowadzając blisko 60 zabiegów czyszczenia plemników i wprowadzania ich do dróg rodnych kobiet. Urodziło się do tej pory pięcioro dzieci (jedno - urodzone z bliźniaczej ciąży - przedwcześnie zmarło), następne pociechy są w drodze. Doc. Niemiec ocenia, że liczba par, które mogłyby skorzystać z podobnej pomocy biologów i lekarzy, sięga w Polsce setki. Część z nich nadal nie wie, że coś takiego jest możliwe. W Europie liczba dzieci, które urodziły się po czyszczeniu plemników metodą Sempriniego, przekroczyła już 500. Ani jedna matka nie uległa zakażeniu, co oznacza, że ani jedno dziecko nie nosi w sobie wirusa HIV.
Do doc. Niemca ostatnio coraz częściej docierają prośby o pomoc od pacjentów z Ukrainy i Rosji. Liczba młodych ludzi zakażonych HIV w tych krajach znacznie przekracza liczbę osób żyjących z HIV/AIDS w Polsce. - Gdybyśmy stworzyli specjalny ośrodek nastawiony na pacjentów ze Wschodu, moglibyśmy im pomagać, a jednocześnie zarabiać - mówi doc. Niemiec. - W Europie istnieje cała sieć ośrodków specjalizujących się w tej dziedzinie i one całkiem dobrze prosperują - dodaje lekarz. W Polsce pomoc rodzimym parom była dotąd możliwa głównie dzięki zapałowi i bezinteresownym działaniom dr. Piaska i mgr. Lipniackiego, a także zespołu ginekologów pod kierunkiem doc. Niemca.
Niewielką pomoc finansową wniosło Krajowe Centrum ds. AIDS; badania ginekologiczne kobiet opłacił NFZ.
*Imiona bohaterów zostały zmienione