To prawo wszystkich uczniów pełnoletnich. W całym kraju jest ich ponad pół miliona
Dyskusję na ten temat wywołał Bartek Gryndzia z XXI LO w Łodzi. Postanowił sam sobie usprawiedliwiać nieobecność w szkole. Powołał się na kodeks cywilny i konstytucję, która każdej pełnoletniej osobie daje "pełną zdolność do czynności prawnych". Dyrektor liceum i MEN odrzucili ten pomysł. Powołali się na statut szkoły i zwyczaj, że usprawiedliwienia piszą tylko rodzice. Jednak rzecznik praw obywatelskich zauważył, że statut szkoły nie może stać ponad konstytucją.
- Konstytucji trzeba przestrzegać. Jeśli daje ona jakieś prawo uczniowi, statut szkolny nie może go odbierać - przyznał wczoraj Mieczysław Grabianowski, rzecznik resortu oświaty. Stwierdził też, że łódzka szkoła powinna "dostosować swój statut do obowiązujących powszechnie norm prawnych".
- Okazało się, że warto znać swoje prawa i o nie walczyć - cieszy się Bartek z XXI LO.