Sobotnie przedpołudnie, żona piecze ciasto, mały synek domaga się kontaktu z ojcem. Co w takich warunkach można zobaczyć w bloku audycji wyborczych? Widzowi, który jest wyborczym analfabetą i nie rozpoznaje partii i polityków, blok wyborczy może przypominać zapowiedź jesiennej ramówki.
Zaczyna się reklamą proszku do... Nie! Mężczyzna w garniturze i czyściutkiej białej koszuli nazywa się Roman Giertych i trzyma w ręce program wyborczy: - Zachęcam państwa do głosowania na Ligę Polskich Rodzin - mówi tonem doświadczonego akwizytora.
A teraz chyba jakiś festiwal? Efektowne światła, publiczność czeka na artystów. Jest para prowadzących - Donald Tusk i Jan Rokita. Mówią, mówią, mówią... W końcu jest! Teledysk PO z grupą ludzi śpiewających w studio przypomina występ finalistów "Idola".
Później program dla rolników. Pan, który nazywa się Lepper, stoi na polu i chyba pokazuje swoje uprawy: - Przez 16 lat liberałowie z prawej strony, liberałowie z lewej strony. To ich wina, że ludzie są głodni - mówi. Liberałowie mu źle rosną? A może zapomniał podlać i nawieźć?
Program dla majsterkowiczów - jak kiedyś Adam Słodowy - poprowadzi Korwin-Mikke na tle komputerowych monitorów. - Podatek dochodowy to najgorszy wynalazek socjalistów - przekonuje. Uważa, że jeśli go nie będzie, Polska będzie się rozwijać jak Tajwan.
Była też zapowiedź nowej serii "Agenta", w roli prowadzącego śledczy Macierewicz. Dużo zdjęć ukrytą kamerą, m.in. z Tuskiem (to fragmenty filmu "Nocna zmiana" o upadku rządu Jana Olszewskiego w 1992 r.). A śledczy tłumaczy, jak rozpoznać agentów. Mam wrażenie, że sąsiad podgląda mnie zza ściany.
Teraz program historyczny. W roli głównej Bubel, zakuty w zbroję lider zakonu Polskiej Partii Narodowej z zawołaniem: - Rycerski wizerunek i otwarta przyłbica to alternatywa PPN dla zakutych łbów w polityce.
Coś mi się wydaje, że ten program to bubel. Gdyby pod Grunwaldem walczyli tacy rycerze, Polacy mówiliby teraz po niemiecku.
Ufff... Czas na reklamy: koncern o nazwie PSL reklamuje biopaliwa. A potem ktoś tłumaczy, że bez demokratów będzie źle. Demokraci.pl - to chyba adres jakiegoś portalu internetowego?
I znowu historia. Słabo widzę z kanapy, ale to pewnie Lenin - mówi o rewolucji i ma wąsy. Ale jakiś dziwny... Patrzę bliżej - nazywa się Podrzycki, lider Polskiej Partii Pracy.
Następny program nie jest dla wszystkich. Sekundująca Markowi Borowskiemu Bożena Łopacka ostrzega: - To nie jest program prawicy!
Nie wiem czemu, przecież nie ma w nim śmiałych scen?
Będzie jeszcze nowa seria "Wybacz mi". Młody człowiek - Wojtek - wbiega na scenę, zdejmuje krawat. Chyba będzie przepraszał za błędy. - SLD się zmienia - przekonuje. Ale nie przeprasza za bardzo. Żali się, że jego i kolegów opuścił przyjaciel. Później dowiedziałem się w sklepie, że wrócił do puszczy. Wojtek Olejniczak jest smutny i prosi widzów o wsparcie.
Koniec na dziś, czas wyłączyć telewizor: - Pokaż, synku, co narysowałeś?
- Nalysowałem Ligę Polśkich Lodzin.