Stoczniowa "S" rozpoczęła obchody w niedzielę mszą w św. Brygidzie. Odprawił ją ks. Henryk Jankowski. - W wyniku działań brukselskich komisarzy i waszyngtońskich guru ekonomicznych Polsce grozi utrata tożsamości i suwerenności - grzmiał kapelan pierwszej "S". - Zgroza ogarnia, gdy narzucane nam są prawa wymyślone w gabinetach wrogich katolikom masonów, żydowskich bankierów czy ateistycznych socjalistów z piekła rodem.
Po nabożeństwie stoczniowcy z ks. Jankowskim przeszli pod historyczną bramę nr 2. Tak jak przed 25 laty powiesili na niej spisane na drewnianej tablicy postulaty. Dotyczą one wyłącznie ich zakładu, a nie tak jak w Sierpniu '80 zmian dla wszystkich Polaków. Stoczniowcy domagają się m.in.: wydzielenia Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia SA i uzyskanie przez Stocznię Gdańską pełni samodzielności; przekazania przez Stocznię Gdynia pakietu akcji Stoczni Gdańskiej, a także sprawiedliwego i obiektywnego rozliczenia przez prokuraturę i sądy afer związanych z zakupem i zarządzaniem Stocznią Gdańską.
- Gdzie są dziś ci politycy, którzy przychodzili tu kiedyś do stoczni, czasami nawet w podartych spodniach? - wykrzykiwał do tłumu Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący komisji zakładowej "S" w Stoczni Gdańskiej. - Dziś jeżdżą mercedesami i mają nas gdzieś. My jesteśmy nowym pokoleniem stoczniowców, przejmujemy pałeczkę i będziemy dalej walczyć o godne życie.
Wtórowali mu dawni działacze związkowi Alojzy Szablewski i Stanisław Fudakowski. Lecha Wałęsę okrzyknęli zdrajcą, "bo skumał się z komuchami i razem z nimi robi teraz rocznicową pompę na gruzach stoczni".
Pod adresem Tadeusza Mazowieckiego i Bronisława Geremka, którzy kilkadziesiąt metrów dalej oglądali wystawę poświęconą Sierpniowi '80, poleciały niewybredne okrzyki, z których najdelikatniejsze brzmiały: "Grabieżcy" Solidarności "". - To dziwna sytuacja, że święto "S" obchodzimy niesolidarnie - skomentował zajście Andrzej Wajda. - Niestety, Polakom tylko kilka razy w historii, m.in. w Sierpniu, udało się być razem. Zazwyczaj zawsze byliśmy podzieleni.
- Czasami myślę, że tamto na początku było tak czyste jak woda źródlana, a potem, jak to w życiu, różnie się działo - mówił po zajściu prof. Bronisław Geremek. - Niezależnie od ocen przebiegu polskich przemian Sierpień '80 był wielkim sukcesem. Wolność Europy Wschodniej zaczęła się tutaj, w Stoczni Gdańskiej.
W niedzielę w Ratuszu Głównomiejskim w Gdańsku zebrał się komitet honorowy obchodów rocznicy Sierpnia '80, któremu przewodniczy Wałęsa. W uroczystym apelu wezwał on, aby Polacy "godnie uczcili wielką i radosną narodową rocznicę".