Sprzedażą działek w kosmosie zajmuje się amerykańska firma internetowa Lunar Embassy (Księżycowa Ambasada) z Sacramento w Kalifornii. Jej właściciel Dennis Hope uzyskał urzędowe prawo własności Księżyca i zbił na tym fortunę. Księżycowe działki kupiło kilkaset tysięcy osób na całym świecie. Teraz biznesmen za zgodą NASA wyprzedaje powierzchnię Marsa i Wenus.
Szymon Dyrka z Sosnowca, student V roku prawa na Uniwersytecie Śląskim, o kosmicznych transakcjach dowiedział się w internecie. Uznał, że to kapitalny pomysł na prezent dla żony.
- Zamiast kwiatów czy bielizny dostała ode mnie działkę na Marsie. Tego się nie spodziewała - śmieje się Dyrka.
Za akr (blisko pół hektara) ziemi na Czerwonej Planecie zapłacił 19,99 dol. Do tego musiał jeszcze dopłacić 1,5 dol. z tytułu marsjańskiego podatku. W zamian Lunar Embassy przysłała mu opatrzony imieniem żony akt własności, dokładną mapę z lokalizacją działki oraz marsjańską konstytucję. Z jej zapisów wynika, że na Marsie można prowadzić prace budowlane, ale wyłącznie pod powierzchnią planety.
Działki w kosmosie można kupować na internetowej stronie www.lunarembassy.com