Szerszy dostęp do zawodów prawniczych

Prezydent podpisał wczoraj ustawę otwierającą zawody prawnicze. To klęska korporacji prawniczych i sukces tysięcy studentów i absolwentów prawa

Podpisanie ustawy oznacza, że w ciągu kilku miesięcy ponadpięciotysięczna dziś korporacja adwokacka może nawet podwoić swoją liczebność. Podobnie 21-tysięczna korporacja radców prawnych i licząca 1,6 tys. osób korporacja notariuszy. Od chwili wejścia w życie ustawy (ok. miesiąca) na listy tych korporacji mogą bowiem zażądać wpisów wszyscy, którzy zdali egzamin dopuszczający do któregokolwiek z zawodów prawniczych. Chodzi głównie o tych, którzy zdali egzamin sędziowski lub prokuratorski, ale nie wykonywali zawodu z braku etatów. Rocznie przybywa około tysiąca takich osób. Korporacje zapowiadają, że zaskarżą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Nie wstrzyma to jednak masowego wpisywania się na listy członków korporacji, bo według właśnie podpisanej przez prezydenta ustawy korporacje nie mogą tego odmówić, chyba że kandydat nie daje rękojmi właściwego wykonywania zawodu (np. nie spełnia wymogów moralnych). Egzaminy korporacyjne na aplikacje i dopuszczające do zawodu zastąpione będą państwowymi dopiero od przyszłego roku. W tym zorganizują je jeszcze korporacje.

Ustawa ma sprawić, że w Polsce więcej ludzi będzie stać na wynajęcie prawnika - konkurencja na rynku usług prawnych ma podnieść jakość i obniżyć ceny. Dziś tylko kilka procent stron występujących przed sądami ma prawnika.

Ustawa powstała z inicjatywy stowarzyszenia Fair Play, które założyli niedoszli aplikanci adwokaccy, radcowscy i notarialni. Chodziło o to, żeby odebrać korporacjom wyłączne prawo regulowania dostępu do zawodu. Od lat korporacje krytykowane były za nepotyzm i ograniczanie liczby adwokatów, radców i notariuszy po to, żeby już działającym nie odbierać klientów. Młodzi z Fair Play i Parlamentu Studentów RP przekonali do swojej sprawy PiS, które wniosło do Sejmu odpowiedni projekt ustawy. Przez ponad dwa lata korporacje robiły wszystko, żeby projekt przepadł. W międzyczasie Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją dotychczasowe przepisy regulujące dostęp na aplikacje.

Wcześniej wiele osób zaskarżało decyzje o nieprzyjęciu ich na aplikacje i wygrywało - NSA stwierdzał, że konkurs przeprowadzany był bez jasnych reguł, a więc w sposób sprzeczny z prawem. Tylko że nic z tego nie wynikało, bo korporacje nie wykonywały tych wyroków i po prostu kazały zgłaszać się za rok, na następny konkurs.

Wreszcie Michałowi Kłaczyńskiemu, absolwentowi prawa z Krakowa, udało się przekonać NSA, żeby zadał Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne o zgodność z konstytucją przepisów pozostawiających korporacjom wyłączne prawo decyzji o przyjęciu na aplikację. Kłaczyński, nie dostawszy się na aplikację, przez kilka lat pracował w renomowanej kancelarii prawniczej. Jak tysiące jemu podobnych zarabiał mniej, niż mógł, bo nie należąc do żadnej korporacji, nie mógł podpisywać pism procesowych ani stawać przed sądem. Dwa lata temu założył własną firmę doradztwa prawnego - znowu jak wielu prawników odrzuconych przez korporacje. Takie firmy świadczą usługi prawne na podstawie prawa o działalności gospodarczej. - Wiedzie mi się bardzo dobrze, mamy wielu klientów, bo jesteśmy tańsi i robimy to, na czym mało kto się zna - mówi Kłaczyński. - Znam chiński, więc obsługuję polskie firmy, które robią interesy w Chinach. Specjalizuję się też w unijnym prawie antydumpingowym. Zapotrzebowanie na obsługę prawną w obrocie z zagranicą jest olbrzymie, a dla wielu polskich prawników problemem jest napisanie pisma procesowego po angielsku.

Kłaczyński spełnia postawiony w podpisanej przez prezydenta ustawie wymóg co najmniej pięciu lat pracy przy stosowaniu prawa. Czy skorzysta z możliwości przystąpienia do państwowego egzaminu adwokackiego? - To naturalne zakończenie tego, co zacząłem skargą do NSA w 2001 roku - mówi.

Najważniejsze zmiany w dostępie do zawodów adwokata, radcy prawnego i notariusza:

Egzamin na aplikację i końcowy dopuszczający do wykonywania zawodu będzie państwowy (dziś jest korporacyjny). Do egzaminu końcowego bez obowiązku odbycia aplikacji będą mogli przystąpić doktorzy nauk prawnych, a także osoby z tytułem magistra prawa, które przez co najmniej pięć lat pracowały przy stanowieniu lub stosowaniu prawa. Dotyczy to głównie osób zatrudnionych jako prawnicy w urzędach, pracujących w firmach prawniczych, udzielających porad prawnych, także nieodpłatnie w organizacjach pozarządowych, pod warunkiem że zawarły z nimi umowę. Na listę korporacyjną bez jakichkolwiek egzaminów mogą się wpisać wszyscy, którzy zdali egzamin do innych zawodów prawniczych, a także doktorzy habilitowani i profesorowie prawa.